Stany Zjednoczone przeprowadziły w tym roku tajne rozmowy z Iranem, próbując przekonać go do użycia swoich wpływów, by skłonić jemeńskich rebeliantów Huti do zaprzestania ataków na statki na Morzu Czerwonym - podał "Financial Times", powołując się na amerykańskich i irańskich urzędników. Gazeta przypomina, że odkąd 7 października zeszłego roku atak Hamasu na Izrael spowodował wybuch wojny, wspierany przez Iran Hezbollah niemal codziennie prowadzi ostrzał Izraela z terytorium Libanu, Huti zaatakowali dziesiątki statków, w tym handlowe i okręty marynarki wojennej USA.

Pośrednie negocjacje, podczas których USA wyraziły również zaniepokojenie rozwijającym się programem nuklearnym Iranu, odbyły się w Omanie w styczniu i były to pierwsze rokowania między tymi krajami od 10 miesięcy - powiedzieli cytowani przez dziennik urzędnicy.

Negocjacje nuklearne Teheranu

Delegacji USA przewodniczył doradca Białego Domu ds. Bliskiego Wschodu Brett McGurk oraz wysłannik Białego Domu ds. Iranu Abram Paley, zaś Iran reprezentował wiceminister spraw zagranicznych Ali Bagheri Kani, który jest również głównym negocjatorem nuklearnym Teheranu. Nie rozmawiali oni jednak bezpośrednio - pośredniczyli w tym omańscy urzędnicy.

Jak pisze "FT", rozmowy pokazują, jak administracja prezydenta USA Joe Bidena wykorzystuje kanały dyplomatyczne, obok militarnego odstraszania, by deeskalować działania wojenne podejmowane w regionie przez wspierane przez Iran grupy bojowników, odkąd wybuchły walki między Izraelem a palestyńskim Hamasem.

Amerykańscy urzędnicy postrzegają pośredni kanał z Iranem jako "metodę na podniesienie pełnego zakresu zagrożeń pochodzących z Iranu" - powiedziała osoba zaznajomiona ze sprawą. Obejmuje to przekazanie tego, "co muszą zrobić, aby zapobiec szerszemu konfliktowi".

Zatrzymanie wojny w Strefie Gazy

Druga runda negocjacji z udziałem McGurka była zaplanowana na luty, ale przełożono ją, gdyż został on zaangażowany w amerykańskie próby pośredniczenia w porozumieniu między Izraelem a Hamasem w celu zatrzymania wojny w Strefie Gazy i uwolnienia izraelskich zakładników - dodali amerykańscy urzędnicy.

"FT" pisze, że poprzednie rozmowy między USA a Iranem, o których wiadomo, odbyły się w maju ubiegłego roku.

Gazeta przypomina, że odkąd 7 października zeszłego roku atak Hamasu na Izrael spowodował wybuch wojny, wspierany przez Iran Hezbollah niemal codziennie prowadzi ostrzał Izraela z terytorium Libanu, Huti zaatakowali dziesiątki statków, w tym handlowe i okręty marynarki wojennej USA, a irackie bojówki sprzymierzone z Iranem wystrzeliły dziesiątki pocisków i dronów przeciwko siłom amerykańskim w Iraku i Syrii.

Amerykańskie oskarżenia wobec Teheranu

Amerykańscy urzędnicy wielokrotnie oskarżali Teheran o dostarczanie Huti dronów, pocisków i danych wywiadowczych do przeprowadzania ataków na statki. Iran przyznaje się do politycznego wspierania Huti, którzy kontrolują północny Jemen i uzasadniają swoje ataki chęcią wsparcia Palestyńczyków. Teheran twierdzi jednak, że rebelianci działają niezależnie.

Jednak, jak pisze "FT", pojawiły się oznaki, że Teheran dąży do złagodzenia napięć w relacjach z Waszyngtonem od czasu ataku dronem na amerykańską bazę wojskową na granicy jordańsko-syryjskiej, w którym zginęło trzech amerykańskich żołnierzy. Po tym, jak Biden obiecał pociągnąć do odpowiedzialności osoby stojące za atakiem, Iran wycofał z Syrii wyższych rangą dowódców elitarnego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, od 4 lutego nie było żadnych ataków na amerykańskie bazy w Iraku i Syrii, a amerykańscy urzędnicy mówią o sygnałach, że Teheran dążył do powstrzymania irackich milicji.