O godz. 21.40 przywrócono normalny ruch samolotów na Lotnisku Chopina w Warszawie - poinformował w czwartek wieczorem PAP rzecznik portu Piotr Rudzki. Na lotnisku czasowo wstrzymano starty i lądowania z powodu alarmu bombowego.

Rzecznik stołecznego portu przekazał w czwartek wieczorem PAP, że o godz. 21.40 przywrócony został normalny ruch na Lotnisku Chopina.

Wcześniej do służb lotniskowych wpłynął komunikat o potencjalnym zagrożeniu dotyczącym rejsu z Dubaju do Warszawy. Po wylądowaniu samolot został skierowany do oddalonej części lotniska. W związku z tym czasowo zostały wstrzymane starty i lądowania na Lotnisku Chopina.

Rzeczniczka prasowa Straży Granicznej por. Anna Michalska doprecyzowała, że alarm bombowy dotyczył samolotu lecącego z Dubaju do Warszawy, który na Okęciu wylądował o godz. 19.30. Samolot skierowano na boczny pas, gdzie został poddany kontroli. O godz. 20.30 alarm został odwołany.

Rudzki wyjaśnił, że z powodu alarmu przynajmniej kilka samolotów, które miały lądować w Warszawie, zostało przekierowanych do innych portów. Wyjaśnił, że dotyczyło to m.in. inne maszyny z Dubaju - linii Fly Dubai, która została przekierowana do Wrocławia. Na lotnisko w Modlinie został z kolei skierowany samolot Enter Air. Do Berlina przekierowano samolot linii Air France, który pierwotnie miał lądować w Warszawie.

Zgodnie z informacją zamieszczoną na stronie stołecznego lotniska część samolotów jest opóźniona.

Jak informował wcześniej na Twitterze rzecznik LOT Krzysztof Moczulski, z powodu alarmu lecący z Katowic do Warszawy samolot zawrócił z powrotem na lotnisko, z którego wystartował.

W środę służby lotniskowe w Warszawie otrzymały trzy anonimowe groźby o niebezpiecznych ładunkach, które miały się znajdować na pokładach samolotów LOT-u lecących do Pragi, Oslo i Genewy. (PAP)

Autor: Michał Boroń