Wśród ofiar śmiertelnych wtorkowego zamachu na lotnisku w Stambule nie ma obywateli polskich - poinformował PAP szef biura rzecznika prasowego MSZ Rafał Sobczak. Polaków - według aktualnych danych - nie ma też wśród rannych w ataku.

Według danych podanych przez tureckie władze, we wtorkowym zamachu na międzynarodowym lotnisku Ataturka w Stambule zginęło 41 osób, a 239 zostało rannych. W Turcji ogłoszono żałobę narodową. Pierwsze ustalenia tureckich śledczych wskazują, że za zamachem mogło stać tzw. Państwo Islamskie (IS).

"Z naszych informacji wynika, że wśród 41 osób zidentyfikowanych jako ofiary śmiertelne zamachu nie ma obywateli polskich" - powiedział PAP w środę Sobczak. Jak dodał, polskie służby konsularne we współpracy z tureckimi partnerami dokonują "ostatecznej weryfikacji", czy Polaków nie ma również wśród rannych w ataku.

Według wcześniejszych informacji podanych przez Reutersa, wśród ofiar śmiertelnych znalazło się pięciu obywateli Arabii Saudyjskiej, dwóch obywateli Iraku oraz po jednym z Chin, Ukrainy, Iranu, Jordanii, Tunezji i Uzbekistanu. Palestyński ambasador w Turcji poinformował ponadto, że w zamachu zginęła jedna Palestynka, a sześcioro Palestyńczyków zostało rannych.

W związku z atakiem polski MSZ zaleca podróżującym do Turcji "zachowanie wzmożonej ostrożności". Resort rekomenduje ostrożność w szczególności podczas pobytów w aglomeracjach miejskich i ośrodkach turystycznych, na lotniskach, dworcach i w środkach transportu publicznego, a także "unikanie wszelkich zgromadzeń w miejscach publicznych".

MSZ odradza natomiast polskim obywatelom podróże na południowy wschód Turcji, w tym zwłaszcza w regiony graniczące z Syrią i Irakiem, gdzie - w ocenie resortu - panuje szczególnie wysoki poziom zagrożenia. MSZ apeluje ponadto do planujących podróże do Turcji o zgłaszanie pobytu w systemie Odyseusz. (PAP)