Norweski sąd odrzucił w piątek złożoną przez koncern tytoniowy Philip Morris skargę o naruszenie umowy o wolnym handlu poprzez wprowadzenie zakazu eksponowania papierosów w sklepach. Producent zapowiedział apelację.

"Sąd zadecydował, że ochrona zdrowia ludzi jest ważniejsza od zysków przemysłu tytoniowego; bardzo nas to cieszy" - powiedział po wyroku doradca norweskiego ministra zdrowia Tord Dale.

W Norwegii zakaz reklamowania papierosów i alkoholu obowiązuje od 1975 roku. Od 2010 roku zaś papierosy i inne wyroby tytoniowe nie mogą być widoczne dla klientów w punktach sprzedaży - muszą być trzymane w nieoznakowanych szafkach lub automatach do sprzedaży, bez widocznego logo.

Zakaz ten wpisuje się w kampanię prowadzoną przez rząd w celu zniechęcenia ludzi do palenia i zmniejszenia kosztów leczenia palaczy.

Jednak Philip Morris argumentował, że jest to naruszenie umowy wolnym handlu łączącej Norwegię z UE oraz zasad konkurencji. "Przepisy ograniczają informację o legalnym produkcie, utrudniają konkurencję oraz wprowadzanie nowych produktów na rynek" - powiedziała rzeczniczka koncernu Anne Edwards. Oświadczyła, że firma planuje odwołanie się od wyroku. Ma na to jeden miesiąc.

Norweskiemu procesowi przyglądały się m.in. Wielka Brytania, Nowa Zelandia, Kanada i Indie, które rozważają wprowadzenie podobnych środków wspierających walkę z uzależnieniem od tytoniu. W Wielkiej Brytanii już obowiązuje zakaz eksponowania wyrobów tytoniowych w dużych sklepach, mniejsi sprzedawcy mają czas do 2015 roku na jego wprowadzenie.

Producenci papierosów na całym świecie wykorzystują środki prawne, by walczyć z ograniczeniami wprowadzanymi przez rządy wobec ich wyrobów, w tym z zakazami palenia oraz ograniczeniami w sprzedaży.