Słynny amerykański adwokat Alan Dershowitz wyraził w piątek przekonanie, że sprawa oskarżonego o próbę gwałtu byłego szefa MFW Dominique'a Strauss-Kahna zakończy się polubownie, a domniemana ofiara otrzyma nawet 2-3 miliony dolarów odszkodowania.

Dershowitz, który zasłynął w przeszłości obroną w głośnych procesach karnych m.in. boksera Mike'a Tysona i byłej gwiazdy futbolu amerykańskiego O.J. Simpsona, jest przekonany, że w aferze DSK dojdzie do ugody między obu stronami przed rozpoczęciem procesu.

"Mógłbym się założyć, że będzie porozumienie przed procesem, bo leży to w interesie zarówno obrony (DSK), jak i skarżącej, aby ta sprawa nie zaszła zbyt daleko" - powiedział Dershowitz w wywiadzie dla francuskiego dziennika "Le Figaro".

"Jeśli strony zawrą ugodę, skarżąca otrzyma natychmiast (za odstąpienie od swoich zarzutów) dwa czy trzy miliony dolarów" - przewiduje Dershowitz. "Z punktu widzenia ofiary, lepiej jest skończyć z 2-3 mln dolarów na koncie, niż ryzykować utratę wszystkiego" - dodał.

Własny majątek byłego szefa MFW jest dość skromny

W jego opinii, gdyby doszło do procesu i Strauss-Kahn zostałby skazany, to skarżąca będzie miała problem z wyegzekwowaniem od niego odszkodowania. Amerykański adwokat wyjaśnił, że własny majątek byłego szefa MFW jest dość skromny w porównaniu z majątkiem jego żony Anne Sinclair. Tak więc - dodał Dershowitz - w razie wyroku skazującego DSK mógłby ogłosić, że jest niewypłacalny.

Zdaniem Dershowitza, także obrońcom Strauss-Kahna powinno zależeć na tym, by doprowadzić do polubownego rozwiązania sporu, gdyż proces "byłby równie okropny dla DSK, jak i dla pokojówki, a materiał prokuratora wydaje się solidny".

Zaznaczył, że amerykański prokurator nie ma prawnej możliwości przeszkodzenia w ugodzie między obu stronami.

Także inni, cytowani przez francuskie media prawnicy, uważają, że Strauss-Kahn ma wciąż szanse uniknąć długiego procesu i surowej kary, jeśli zmieni strategię obrony i przyzna się do niektórych, lżejszych ze stawianych mu przez prokuraturę zarzutów, oprócz głównego oskarżenia o próbę gwałtu.

Zgodnie z obowiązującą w USA procedurą obrońcy Strauss-Kahna mogą w każdej chwili wejść w negocjacje ze stroną przeciwną lub z prokuraturą, aby załatwić sprawę polubownie, zanim rozpocznie się proces.

32-letnia pokojówka hotelu Sofitel na Manhattanie oskarża 62-letniego Strauss-Kahna, że 14 maja rzucił się na nią i zmusił ją do seksu oralnego. Przeciw Strauss-Kahnowi sformułowano kilka zarzutów: oprócz próby gwałtu oskarżono go także m.in. o nadużycia seksualne, bezprawne uwięzienie i wymuszone dotykanie. Oskarżony twierdzi, że jest całkowicie niewinny.

Media francuskie i amerykańskie podały, że na ubraniu pokojówki znaleziono ślady spermy Strauss-Kahna. Policja do tej pory nie potwierdziła tych doniesień. Adwokaci Strauss-Kahna dali do zrozumienia, że na procesie będą utrzymywać, iż doszło tylko do seksu z przyzwoleniem.

Wobec braku świadków przestępstwa i dowodów wymuszenia seksu sędziowie przysięgli będą musieli wybrać, czy wierzą oskarżonemu, czy ofierze.

Termin następnego przesłuchania Strauss-Kahna w nowojorskim sądzie wyznaczono na 18 lipca.