BERLIN PRECYZUJE stanowisko na jutrzejszy szczyt Unii Europejskiej. Poprze postulaty Hermana Van Rompuya dotyczące zasad dyscypliny budżetowej, ale tylko w pakiecie z renegocjowaniem traktatu lizbońskiego
Coraz więcej wiadomo na temat motywów Berlina, który razem z Francją dąży do renegocjowania traktatu lizbońskiego. Niemcy chcą ustalenia zasad, na których będą kredytowani unijni bankruci tacy jak Grecja. Wczoraj z urzędu kanclerskiego wypłynęła kolejna porcja informacji, jak zmiany z unijnym traktacie miałyby wyglądać.
Stanowisko Niemiec to efekt konsultacji we francuskim kurorcie Deauville. Niemcy zrezygnowały z popierania automatycznych sankcji, bo nie podobały się one Nicolasowi Sarkozy'emu, który nie ma zamiaru zmuszać swoich obywateli do zbyt gwałtownego zaciskania pasa. Merkel otrzymała w zamian poparcie Francuzów dla traktatowego określenia zasad pomocy dla państw strefy euro znajdujących się na skraju bankructwa. W uproszczeniu chodzi o to, by pieniądze na kraj taki jak Grecja nie były nisko oprocentowaną lub wręcz bezzwrotną pożyczką.
Pozostało
89%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama