Skargę na decyzję odmawiającą nadania mężczyźnie statusu uchodźcy złożyła do WSA Helsińska Fundacja Praw Człowieka, do sprawy przyłączył się także Rzecznik Praw Obywatelskich.

W piątek WSA rozpoznał tę skargę i odroczył ogłoszenie wyroku.

Wcześniej sąd oddalił wnioski HFPC i RPO o skierowanie pytań do Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie zgodności polskich regulacji z prawem unijnym m.in. w zakresie prawa dostępu dla skarżącego do tajnych materiałów służb na jego temat poprzez np. ustanowienie specjalnego pełnomocnika mającego prawo wglądu w takie materiały. WSA uznał, że prawo krajowe dostatecznie spełnia unijne standardy ochrony cudzoziemców w procedurze odwołań ws. statusu uchodźcy i nie ma potrzeby kierowania pytania do TSUE.

Michał Kowalski z Rady ds. Uchodźców - która bada postanowienia wydane przez Szefa UdSC w sprawach o nadanie lub pozbawienie statusu uchodźcy - wskazał przed WSA, że Rada podeszła do sprawy Alkhawlanego "ze szczególną uwagą i rozpatrywała ją w pełnym zakresie" z uwzględnieniem wszystkich materiałów, nie tylko Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Jak wskazywał natomiast mec. Jacek Białas z HFPC prawo do - choćby częściowego - zapoznania z dowodami zgromadzonymi przez służby powinna mieć też strona skarżąca.

W kwietniu rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn informował PAP, że "Ameer Alkhawlany obywatel Iraku, zatrzymany przez ABW, został deportowany z Polski". "W ocenie Szefa ABW dalsze przebywanie zatrzymanego na terytorium RP zagrażało bezpieczeństwu narodowemu" - mówił. Dodawał, że wobec powyższego szef ABW wnosił o wydalenie Alkhawlanego z naszego kraju.

Alkhawlany został zatrzymany 3 października 2016 r. w centrum Krakowa przez Straż Graniczną. Według nieoficjalnych informacji PAP został zatrzymany w związku z kontrolą legalności jego pobytu w Polsce, o co wystąpił szef ABW. Tego samego dnia sąd w Krakowie wydał postanowienie o umieszczeniu Irakijczyka w areszcie dla cudzoziemców znajdującym się w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu. W kwietniu po sześciu miesiącach przemyski sąd zdecydował o zwolnieniu go. Żaryn komentował, że zwolnienie z aresztu nie osłabiło zarzutów, jakie pod jego adresem formułował szef ABW.

W połowie listopada 2016 r. sprawa doktoranta UJ była tematem posiedzenia sejmowej komisji ds. służb specjalnych. ABW miała "bardzo ważne przesłanki" do tego, by podjąć działania wobec Irakijczyka - mówił PAP po tym posiedzeniu komisji jej przewodniczący Marek Opioła (PiS).

Doktorant ubiegał się o status uchodźcy; nie otrzymał go. Jak informowano decyzja taka została wydana na podstawie artykułów ustawy z dnia 13 czerwca 2003 r. o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP. Mowa w nich o istnieniu poważnych podstaw aby sądzić, że cudzoziemiec jest winny działań sprzecznych z celami i zasadami Narodów Zjednoczonych określonymi w preambule i art. 1 i 2 Karty Narodów Zjednoczonych oraz o stanowieniu zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa lub społeczeństwa.

Niezależnie od skargi na odmowę nadania statusu uchodźcy do WSA trafiła też skarga na decyzję nakazującą mężczyźnie powrót do Iraku i zakazującą ponownego wjazdu do Polski. Sprawa ta nie ma jeszcze wyznaczonego terminu.

Media - oprócz wersji, że Alkhawlany miał być wydalony z Polski za odmowę współpracy z ABW - podawały też, że Irakijczyk miał zataić kontakty ze zradykalizowanymi znajomymi mieszkającymi na zachodzie Europy. W proteście przeciw deportacji mężczyzny odbywały się pikiety. Alkhawlany utrzymywał, że podczas deportacji był brutalnie traktowany przez polskich funkcjonariuszy, Straż Graniczna odpierała te zarzuty. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński