Skazana w Rosji na 22 lat więzienia ukraińska lotniczka Nadija Sawczenko zgodziła się na przerwanie głodówki – oświadczył we wtorek prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, który odbył rozmowę telefoniczną z Sawczenko.

Prowadzi ona głodówkę od 6 kwietnia, nie przyjmując napojów ani jedzenia; podtrzymywana jest przy życiu z pomocą kroplówek. Ukraińskie władze określają jej stan jako ciężki.

Poroszenko rozmawiał z Sawczenko podczas spotkania z jej matką i siostrą, które przyjął w siedzibie administracji prezydenckiej. "Osobiście przekazałem jej słowa poparcia i podziwu: Nadija stała się symbolem Ukrainy” – napisał na Facebooku.

Prezydent poinformował, że zrelacjonował Sawczenko treść przeprowadzonej dzień wcześniej na jej temat rozmowy z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i opowiedział o krokach, podejmowanych przez Kijów na rzecz jej uwolnienia.

„Wraz z mamą, Marią Iwaniwną, i siostrą Wirą, zwróciliśmy się do Nadii z prośbą o przerwanie głodówki. Dziękuję, że się zgodziłaś” – podkreślił Poroszenko.

Minister sprawiedliwości Ukrainy Pawło Petrenko oświadczył następnie, że jego resort w najbliższych dniach prześle Rosji dokumenty, dzięki którym – jak liczą władze w Kijowie – Sawczenko będzie mogła powrócić do ojczyzny. Ukraina zamierza wykorzystać w tym celu konwencję, zezwalającą skazanym za granicą na odbywanie kary więzienia we własnym kraju.

„W sytuacji, w której znajduje się Nadija, wyznaczone przez konwencję terminy są nie do przyjęcia. Dlatego też dziś omówiliśmy działania, które prócz kwestii prawnych przewidują także ruchy polityczne i dyplomatyczne; chcemy przyspieszyć proces jej przekazania” – powiedział Petrenko na konferencji prasowej.

Rosyjskie władze oskarżyły, a następnie skazały Sawczenko na 22 lata kolonii karnej, uznając ją za współwinną śmierci dwóch rosyjskich dziennikarzy podczas walk w Donbasie w 2014 roku. Sawczenko, która jako urlopowana oficer ukraińskiej armii walczyła wtedy przeciwko prorosyjskim separatystom, nie przyznała się do winy. Lotniczka utrzymuje, że została uprowadzona przez separatystów do Rosji, zanim dziennikarze zostali zabici.

Według obrońców Sawczenko Kijów i Moskwa prowadzą rozmowy na temat wymiany lotniczki na dwóch rosyjskich wojskowych, których w poniedziałek ukraiński sąd skazał na 14 lat więzienia za udział w wojnie przeciwko Ukrainie i za terroryzm.

Są to kapitan Jewgienij Jerofiejew i sierżant Aleksandr Aleksandrow, żołnierze brygady sił specjalnych (specnazu) rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU z miasta Togliatti nad Wołgą. Walczyli oni po stronie separatystów w Donbasie.

Obrońcy Rosjan postanowili nie odwoływać się od wyroku, mimo że uważają go za bezprawny. W tej sytuacji wyrok się uprawomocni za 10 dni od jego ogłoszenia, co nastąpiło 18 kwietnia.

Informację o rozmowach na temat wymiany skazanych potwierdziły we wtorek rosyjskie media. Według nich obrońcy Sawczenko z jednej strony oraz Jerofiejewa i Aleksandrowa z drugiej chcą uzgodnić działania w celu "optymalizacji przyjęcia politycznej decyzji w sprawie wymiany swoich klientów".

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)