Prawo i Sprawiedliwość nie mówi prawdy o polskiej wsi - uważa minister rolnictwa Marek Sawicki. Polityk PSL tłumaczył w Sejmie, że największa partia opozycyjna agresywnie walczy o wiejski elektorat. Nie stosuje jednak przy tym merytorycznych argumentów. "Prezes partii oraz prezydent wywodzący się z PiS otaczają się ekspertami nie znającymi się na rolnictwie. Bo cóż to za specjaliści, którzy na początku żniw na tle kombajnów prezentują się z kosą?" - pyta retorycznie polityk.

Minister Sawicki odniósł się także do apelów PiS o wyrównanie unijnych dopłat bezpośrednich dla rolników w całej Unii Europejskiej. Stwierdził, że takie działanie jest nierealne, gdyż wymaga zgody wszystkich krajów członkowskich. "Nie ma czegoś takiego jak wyrównanie dopłat, bo nawet wewnątrz krajów (na przykład landów niemieckich) są one zróżnicowane. Poziom dopłat w Polsce jest zaś niższy od unijnej średniej jedynie o 3 euro. Na więcej mogą zaś liczyć gospodarstwa produkcyjne.

Polityk ludowców przypomniał, że jutro kończy się przyjmowanie wniosków o pomoc suszową. Z budżetu zabezpieczono na ten cel 450 milionów złotych. Sawicki przypomniał, że to więcej, niż oferowało podczas swoich rządów PiS. Byłe władze wsparły rolników w sierpniu 2006 roku kwotą 230 milionów złotych. Z uwagi na rosnące skutki suszy, pomoc przedłużono do stycznia 2007 roku i ostatecznie wyniosła ona 418 milionów złotych.

Sawicki zaapelował również do prezydenta Andrzeja Dudy o współpracę na rzecz polskiego rolnictwa w Brukseli.