to sytuacja "śmieszna i straszna, do której nie powinno dochodzić" - tak o zamieszaniu z głosowaniem ws. sędziów KRS ocenił poseł Robert Winnicki z Konfederacji. Według niego jest teraz "wielka awantura o nic".

Sejm wybrał w czwartek w nocy posłów PiS Marka Asta, Arkadiusza Mularczyka, Bartosza Kownackiego i Kazimierza Smolińskiego na członków Krajowej Rady Sądownictwa. Głosowanie miało burzliwy przebieg; było powtórzone, posłowie opozycji skandowali: "oszustwo".

Pierwsze z głosowań zostało przerwane przez marszałek Witek. "Jest prośba posłów PO, że nie działa (system do głosowania - PAP)" - powiedziała Witek. "Wyniki, wyniki" - skandowali posłowie opozycji. "Decyzją marszałka anuluję głosowanie" - powiedziała Witek.

Wywołało to oburzenie posłów opozycji. "Czy zamierzacie w sytuacji, gdy będziecie przegrywali głosowania blokować ogłaszanie ich wyników? (...) To łamanie zasad parlamentaryzmu" - oświadczył Tomasz Lenz (KO). Przeprowadzone zostało powtórne głosowanie, w którym wybrano czterech posłów PiS do KRS. Powtórzenie głosowania wywołało oburzenie posłów opozycji.

"Ponieważ był wniosek o reasumpcję tamtego głosowania ogłoszę krótką przerwę i zwołam konwent seniorów" - powiedziała Witek po ogłoszeniu wyników. Po przerwie marszałek powiedziała: "Nie będzie reasumpcji głosowania".

Poseł Lewicy Krzysztof Gawkowski zażądał powtórzenia głosowania. Gawkowski powiedział, że zarejestrowana została wypowiedź posłanki PiS, która miała powiedzieć marszałek, że należy powtórzyć głosowanie, ponieważ PiS przegra. Na nagraniach dostępnych na stronie internetowej Sejmu słychać głos: "Trzeba anulować, bo my przegramy, za dużo osób(...)".

Według Winnickiego jest to sytuacja "śmieszna i straszna, do której nie powinno dochodzić". W rozmowie z PAP przekonywał, że "powinny być ogłoszone wyniki pierwszego głosowania takie, jakie były". Według niego mogło być tak, że pierwsze głosowanie większość rządząca przegrała, bo posłowie nieumiejętnie zagłosowali.

"Pewnie klub PiS zgłosiłby wniosek o reasumpcję głosowania no i mielibyśmy powtórkę, a za którymś z kolei głosowaniem, posłowie by się nauczyli, jak głosować. I zagłosowaliby tak, że większość rządząca dopięłaby swego" - powiedział. Jego zdaniem teraz "jest wielka awantura o nic".

Na uwagę, że wielu posłów opozycji przekonuje, że mogło dojść do złamania prawa, Winnicki odparł: "nie mam pojęcia, sytuacja była dziwaczna". "Ja bym, to poddał pod opinię specjalistów od prawa" - przyznał.

Jak dodał, "większość rzeczy w parlamencie +idzie załatwić po ludzku+, tylko niekoniecznie jest wola, żeby je załatwiać". (PAP)

Autor: Mieczysław Rudy