Obrona zbiorowa w Sojuszu Północnoatlantyckim, postrzegana jako nieprzystająca do zmienionego środowiska pozostałość zimnej wojny, w ostatnich dwóch dekadach coraz bardziej traciła na znaczeniu. Użycie siły militarnej przez Rosję wobec sąsiadów – Gruzji w 2008 r. i Ukrainy od 2014 r. – gruntownie zmieniło jednak postrzeganie wyzwań i zagrożeń w regionie i w całym Sojuszu. Czy nowa sytuacja bezpieczeństwa rozszerzyła pole współpracy obronnej państw bałtyckich i Polski? Jakie czynniki sprzyjają wzmocnieniu polsko-bałtyckiej współpracy wojskowej, a jakie ją ograniczają? Jakie polityczne i wojskowe działania warto podjąć, aby współpraca ta przeszła na wyższy poziom?

W stronę Waszyngtonu, Berlina i Paryża

Dla państw bałtyckich Polska nie jest pierwszoplanowym partnerem w rozwijaniu współpracy wojskowej. Warszawa ma zbyt mały potencjał polityczny, gospodarczy i wojskowy, aby stać się punktem odniesienia dla tych państw, które poszukują współpracy z sojusznikami o dużym potencjale odstraszającym Rosję. Bałtyckim priorytetem pozostaje pogłębianie kooperacji obronnej ze Stanami Zjednoczonymi, które są postrzegane jako główny gwarant bezpieczeństwa regionu. Jednak równie ważne dla Litwy, Łotwy i Estonii staje się zacieśnianie relacji polityczno-wojskowych z najważniejszymi europejskimi sojusznikami – Wielką Brytanią, Niemcami i Francją.
Wraz z rozmieszczeniem na bałtyckim terytorium natowskich grup bojowych w 2017 r. zakończono stałą rotację amerykańskich kompanii prowadzoną od 2014 r. Państwa bałtyckie, pozbawione obecności wojskowej USA, zaczęły w większym stopniu wiązać swoje polityki obronne i siły zbrojne z sojusznikami europejskimi. Wilno obrało kurs na Berlin (na Litwie w ramach batalionowej grupy bojowej NATO stacjonuje ok. 500 żołnierzy Bundeswehry), kupując niemieckie bojowe wozy piechoty, haubicoarmaty i ciężarówki.
Tallinn zacieśnia współpracę z Wielką Brytanią, która jest państwem ramowym natowskiej grupy bojowej w Estonii. Angażuje się też we współpracę wojskową z Paryżem przez udział w promowanej przez prezydenta Emmanuela Macrona Europejskiej Inicjatywie Interwencyjnej czy we francuskiej operacji Barkhane w Mali. Z kolei Łotwa, gdzie państwem ramowym natowskiej grupy bojowej jest Kanada, nie ustaliła jednoznacznych priorytetów współpracy wojskowej. Jednak nowe Wielonarodowe Dowództwo Dywizji Północ w łotewskim Ādaži, podporządkowane strukturom natowskim, Ryga (wraz z Tallinnem) będzie tworzyła we współpracy z Danią.

Polska kluczowa dla bałtyckiej obrony

Choć Polska nie należy do najważniejszych sojuszników państw bałtyckich, to wzmacnianie więzów z Warszawą leży w interesie Litwy, Łotwy i Estonii. Wynika to z uwarunkowań geograficznych potencjalnej sojuszniczej operacji obronnej w regionie. Państwa bałtyckie stanowią wysunięty „półwysep” na północno-wschodniej flance NATO, połączony z terytorium Sojuszu przez 104 km polsko-litewskiej granicy między rosyjskim obwodem kaliningradzkim a Białorusią, tworzącej przesmyk suwalski. To termin spopularyzowany, a czasem nawet nadużywany po 2014 r.
Terytorium Polski jest kluczowe z perspektywy mobilności wojskowej, czyli transportu żołnierzy i sprzętu wojskowego sojuszników z Europy Zachodniej do państw bałtyckich. Polska staje się też od kilku lat hubem dla działań amerykańskich sił lądowych na wschodniej flance. O tym, że teatr działań wojskowych w regionie będzie siłą rzeczy obejmować Polskę i państwa bałtyckie, świadczą również prowadzone w regionie ćwiczenia. W corocznych amerykańskich manewrach Saber Strike, odbywających się na terytorium Polski oraz Litwy, Łotwy i Estonii, kładziony jest większy nacisk na współdziałanie polskich i bałtyckich sił zbrojnych. W 2017 r. polscy i litewscy żołnierze zabezpieczali przemarsz „amerykańskiej” batalionowej grupy bojowej NATO z Polski na Litwę. Przykładem bliskiej współpracy były polskie ćwiczenia Anakonda-18 z końca 2018 r., po raz pierwszy przeprowadzone również w państwach bałtyckich.
Nie należy też zapominać o dostrzeganym przez państwa bałtyckie potencjale politycznym Warszawy w NATO. Polska jako największe państwo wschodniej flanki, o podobnej do państw bałtyckich percepcji wyzwań i zagrożeń, może najskuteczniej zabiegać o wzmocnienie tej flanki. Jest też głównym rozmówcą administracji USA w kwestii zwiększania amerykańskiej obecności wojskowej w regionie. Mimo że w wypracowaniu szczegółowych rozwiązań w Sojuszu polsko-bałtycki kwartet nie zawsze jest zgodny, Bałtowie współdziałają z Warszawą w fundamentalnych kwestiach w NATO oraz popierają dążenie do zwiększenia obecności USA, choć z zazdrością patrzą na rozmieszczenie i potencjalne wzmocnienie amerykańskich sił w Polsce.

W interesie Warszawy

Dla Polski kooperacja wojskowa z państwami bałtyckimi nie odgrywa pierwszoplanowej roli. Jednak utrzymanie suwerenności i integralności terytorialnej państw bałtyckich leży w strategicznym interesie Warszawy. Sojusznicze działania wzmacniające ich obronę, w tym polsko-bałtycka współpraca wojskowa, przyczyniają się do zwiększenia stabilności i bezpieczeństwa regionu nordycko-bałtyckiego, a tym samym bezpieczeństwa Polski. Polska jest jednym z najaktywniejszych państw w natowskiej misji nadzoru przestrzeni powietrznej państw bałtyckich, które nie dysponują własnym lotnictwem bojowym.
W styczniu nasze myśliwce rozpoczęły ósmy dyżur w misji, prowadzony z bazy w litewskich Szawlach. Warszawa już po raz drugi wysłała przy tej okazji samoloty F16. Ponadto w ramach sojuszniczych środków reasekuracji państw bałtyckich po aneksji Krymu Polska wysłała w 2016 r. kompanię piechoty zmechanizowanej na trzymiesięczne ćwiczenia na Litwę, Łotwę i do Estonii. Od 2017 r. bierze udział w „kanadyjskiej” batalionowej grupie bojowej NATO, wysyłając w listopadzie 2018 r. na Łotwę czwartą zmianę kontyngentu – kompanię czołgów PT-91 Twardy. Te działania wzmacniają polską pozycję w regionie i w NATO, pokazując sojusznikom, że Polska koncentruje się nie tylko na obronie własnego terytorium, ale jest również gotowa wziąć współ odpowiedzialność za zapewnianie bezpieczeństwa regionalnego.
Poza kooperacją w ramach Sojuszu współpraca polsko-bałtycka realizowana jest w formatach dwustronnych. Wbrew stereotypom o trudnych stosunkach polsko-litewskich najintensywniejsza współpraca wojskowa ma miejsce na linii Warszawa – Wilno. W 2017 r. pełną gotowość operacyjną osiągnęła LitPol UkrBrig, czyli trójstronne dowództwo litewsko-polsko-ukraińskiej brygady zlokalizowane w Lublinie. Bliską współpracę utrzymują siły specjalne obu państw, są też plany zwiększenia współpracy na przesmyku suwalskim między litewską brygadą Geležinis Vilkas (żelazny wilk) a 15. brygadą z Giżycka.
Ponadto Litwa jako jedyne z państw bałtyckich zdecydowała się w ostatnich latach na zakup uzbrojenia w Polsce. W 2014 r. pozyskała przenośne przeciw- lotnicze zestawy rakietowe Grom za 34 mln euro. Dwustronna współpraca z Łotwą i Estonią jest rozwinięta w mniejszym stopniu. Obejmuje współpracę sił specjalnych, szkolenia łotewskich wysuniętych nawigatorów naprowadzania lotnictwa (JTAC) w Dęblinie czy coroczny udział Polski w najważniejszych estońskich ćwiczeniach wojskowych Spring Storm.

Więcej współpracy?

Dwu- i wielostronna kooperacja Polski i państw bałtyckich ma spory potencjał rozwoju. Nowe obszary współpracy otwierają się w związku z rozwijaniem polityki odstraszania i obrony NATO, wzmacnianiem amerykańskiej obecności w Polsce czy rozwijaniem planowania obronnego. Natowska struktura dowodzenia i sił jest dostosowywana do wymogów prowadzenia dużej operacji obrony zbiorowej. W ramach tego procesu Polsce i państwom bałtyckim zależy na wzmocnieniu regionalnej sieci dowództw.
Polska opowiada się za powstaniem dowództwa armijnego, wzmacnia rolę dowództwa korpusu Północ-Wschód w Szczecinie, certyfikowała pod koniec 2018 r. dowództwo dywizji Północ-Wschód w Elblągu. Z kolei Łotwa, Estonia i Dania budują podobne dowództwo dywizyjne, tworzone w Danii i na Łotwie. Współpraca i wymiana oficerów między tymi strukturami oraz włączanie w nie zachodnich sojuszników leży w interesie wszystkich czterech państw.
Strategia odstraszania NATO na wschodniej flance wymaga uzupełnienia o komponent morski i powietrzny. Obecnie natowskie odstraszanie jest skoncentrowane na wymiarze lądowym. W Polsce i państwach bałtyckich rotacyjnie stacjonują cztery sojusznicze batalionowe grupy bojowe. Litwa, Łotwa i Estonia opowiadają się już od jakiegoś czasu za przekształceniem natowskiej misji nadzoru (BAP) w misję obrony bałtyckiej przestrzeni powietrznej. Mała zmiana w nazewnictwie przyniesie poważne konsekwencje, zobowiązywałaby bowiem państwa natowskie pełniące dyżur w BAP do obrony państw bałtyckich przed atakiem.
W interesie państw bałtyckich i Polski jest też wzmocnienie lądowych elementów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Chodzi zarówno o współpracę sojuszników nabywających systemy średniego i krótkiego zasięgu (np. Polski i Litwy), jak i o rotacyjne rozmieszczenie sojuszniczych (np. amerykańskich czy niemieckich) systemów w Polsce i w państwach bałtyckich. Równie ważne jest wzmocnienie obecności NATO na Morzu Bałtyckim.
Spodziewany wzrost amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce mógłby zostać połączony i wykorzystany dla wzmocnienia współpracy obronnej w regionie Bałtyku. Przyczyniłoby się to do zwiększenia bezpieczeństwa i zmniejszenia zastrzeżeń zachodnioeuropejskich sojuszników do zbytniej bilateralizacji stosunków wojskowych między Polską a USA. W tym kontekście równie istotna jest większa koordynacja i poprawa współdziałania sił natowskich i amerykańskich (oraz sił narodowych) w Polsce i państwach bałtyckich. Dobrym przykładem takich działań są ostatnie edycje manewrów Saber Strike.
Warto wreszcie zastanowić się nad zwiększeniem polsko-bałtyckiej współpracy w obszarze szeroko rozumianego planowania obronnego. Skuteczna operacja obronna NATO w regionie wymaga większej harmonizacji natowskiego planowania z planami obronnymi sąsiadujących sojuszników, a także koordynacji i współdziałania między nimi. Kluczowa jest kwestia poprawy mobilności wojskowej. Współpraca w tym zakresie jest równie istotna, jak poprawa własnych zdolności obronnych i zwiększenie sojuszniczej obecności w regionie.
Nowe możliwości stwarza powstanie Wojsk Obrony Terytorialnej. Dowództwo WOT w październiku 2018 r. zgromadziło w Warszawie przedstawicieli formacji obrony terytorialnej z 13 państw (m.in. bałtyckich i nordyckich) w celu zbudowania platformy do wymiany doświadczeń. Państwa bałtyckie posiadają w tym zakresie doświadczenie, gdyż rozwijają własne formacje od początku lat 90. Polem współdziałania i wymiany doświadczeń może się okazać również zaniedbana do tej pory obrona cywilna. Możliwości, ograniczenia i pola współpracy przedstawia raport „Północnowschodni kwartet NATO: szanse i perspektywy bałtycko-polskiej współpracy obronnej” dostępny na stronie www.osw.waw.pl.
Utrzymanie suwerenności i integralności terytorialnej państw bałtyckich leży w strategicznym interesie Warszawy