Brytyjska premier Theresa May oceniła w poniedziałek, że sobotni zamach terrorystyczny w Londynie, w którym zginęło co najmniej 7 osób, a 48 zostało rannych, był nie tylko atakiem na miasto i Wielką Brytanię, "ale także na wolny świat".

Przemawiając po porannym posiedzeniu sztabu kryzysowego COBRA, szefowa rządu potwierdziła, że śledczy zidentyfikowali wszystkich trzech sprawców, i zapewniła, że kiedy tylko postęp w śledztwie na to pozwoli, ich nazwiska zostaną podane do publicznej wiadomości.

May powiedziała również, że Wspólne Centrum Analizy Zagrożenia Terrorystycznego (Joint Terrorism Analysis Centre, JTAC) podjęło decyzję o utrzymaniu obecnego, czwartego w pięciostopniowej skali poziomu zagrożenia ("poważny"), który oznacza, że "kolejny atak jest wysoce prawdopodobny".

Jak dodała, policja podjęła również dodatkowe działania mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa na brytyjskich ulicach, m.in. budowanie barier na londyńskich mostach, które zapobiegłyby kolejnej próbie wjechania samochodem w ludzi.

Brytyjska premier powiedziała też, że trwają prace nad identyfikacją rannych i zmarłych w wyniku ataku, "choć stało się jasne, że ofiary pochodzą z wielu różnych państw". "To nie był tylko atak na Londyn i wielką Brytanię, ale także na wolny świat" - oceniła.

Pytana o poranne wypowiedzi szefowej londyńskiej Metropolitan Police Cressidy Dick, która sugerowała, że służby potrzebują dodatkowych środków, aby odpowiedzieć na "zmieniające się zagrożenie", May odpowiedziała, że jej rząd "ochronił budżet na wydatki antyterrorystyczne" oraz zapewnił pieniądze w budżecie na funkcjonowanie policji, w tym uzbrojonych funkcjonariuszy.

Jednocześnie zaatakowała lidera opozycyjnej Partii Pracy Jeremy'ego Corbyna za to, że jego ugrupowanie sugerowało cięcia w budżetach policji, a sam Corbyn sprzeciwiał się zwiększeniu uprawnień funkcjonariuszy.

W porannych programach politycznych minister kultury Karen Bradley pytano o to, czy liczba uzbrojonych policjantów wzrosła czy spadła w ciągu ostatnich siedmiu lat rządów Partii Konserwatywnej. Pomimo kolejnych pytań ze strony dziennikarzy minister odmówiła jednoznacznej odpowiedzi, zwracając uwagę na inne okoliczności i fakt, że "wszystkie partie zgodziły się, że konieczne były oszczędności".

Według danych dziennika "The Times", liczba uzbrojonych funkcjonariuszy policji spadła o 20 proc. od marca 2010 roku - z 6 976 do zaledwie 5 639 w marcu 2016 roku. Z kolei łączna liczba policjantów spadła o 19 proc., z 244,5 tys. w 2010 roku do 198,2 tys. w roku 2016.