Szef SLD Leszek Miller powiedział, że Sojusz wyraża poparcie dla generalnej linii polityki zagranicznej przedstawionej w czwartek przez szefa MSZ Radosława Sikorskiego, jednak ma do niej zastrzeżenia. Sojusz udziela poparcia m.in. tam, gdzie jest mowa o pogłębieniu integracji w UE.

Podczas wystąpienia Millera prowadząca obrady wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka kilkakrotnie apelowała do posłów o spokój. Gdy Nowicka kolejny raz prosiła o nieprzeszkadzanie, szef Sojuszu zwracając się w stronę ław Ruchu Palikota powiedział: "Pani marszałek, ta naćpana hołota nie jest mi w stanie przeszkodzić".

Lider RP Janusz Palikot, pytany później o te słowa, powiedział dziennikarzom w Sejmie: "To jest ten poziom wypowiedzi, których nie należy komentować. Starszemu panu trzeba wybaczyć".

Rzecznik klubu RP Andrzej Rozenek, pytany czy klub Ruchu zwróci się do komisji etyki poselskiej o ukaranie Millera za tę wypowiedź, odparł: "Nie mamy zamiaru się zniżać do tego poziomu, to jest poziom zarezerwowany dla starszych, stetryczałych polityków, którzy już są schyłkowymi politykami". Jak dodał, lepiej "spuścić zasłonę milczenia na to".

Poseł Sojuszu Tadeusz Iwiński, który zabrał głos podczas debaty nad informacją Sikorskiego, tłumaczył reakcję Millera. "W trakcie wystąpienia przewodniczącego klubu SLD część kolegów z Ruchu Palikota używała obraźliwych słów, ad hominem" - powiedział.

Szef SLD powiedział, że docenia wyeksponowanie w wystąpieniu roli Niemiec w UE

Miller w swym wystąpieniu ocenił, że konsensus jest wielką wartością w polskiej polityce zagranicznej. "Z tego punktu widzenia, patrząc na dzisiejszą politykę zagraniczną i słuchając expose pana ministra, wyrażamy poparcie dla generalnej linii tej polityki, natomiast przedkładamy wiele zastrzeżeń" - mówił. Jak dodał, SLD udziela poparcia zwłaszcza tam, gdzie celem polskiej dyplomacji jest zacieśnienie i pogłębienie integracji europejskiej i gdzie działamy na rzecz przezwyciężenia kryzysu.

Szef Sojuszu mówił o elementach, z którymi SLD bezwarunkowo się zgadza, a które Sikorski - według niego - wyeksponował. "Chciałem pozytywnie odnieść się do pana zapowiedzi, że w 2015 roku Polska będzie w stanie spełnić wszystkie kryteria konwergencji, będzie gotowa przystąpić do strefy euro. Od wielu tygodni żadna tego rodzaju deklaracja nie padała" - zauważył polityk.

Zaznaczył, że wejście do strefy euro zakończy naszą integrację. "Albowiem ta integracja nie jest zakończona" - powiedział.

Według Millera Sikorski niepotrzebnie wprowadził do wystąpienia "akcenty polityki historycznej mówiące o Polsce Ludowej jako bankrucie".

Szef SLD powiedział też, że docenia wyeksponowanie w wystąpieniu roli Niemiec w UE, choć - jak zaznaczył - zbyt mało było powiedziane o Francji.

Miller mówił o sprawie ACTA

Wyraził też dezaprobatę z powodu niezaproszenia na spotkanie przez premiera ani szefa MSZ goszczącego niedawno w Polsce kandydata francuskich socjalistów w wyborach prezydenckich - Francoisa Hollande'a. "A być może gościliśmy w Polsce przyszłego prezydenta Francji" - dodał Miller.

"Pan w dalszym ciągu milczy w sprawie pełnej akceptacji Karty Praw Podstawowych, czyli wycofania się z protokołu brytyjskiego" - krytykował Sikorskiego szef SLD. "Pan minister przynajmniej werbalnie chce szerzyć demokrację na Białorusi, a nie potrafi jej zapewnić polskim obywatelom, przynajmniej w tym europejskim wymiarze" - podkreślił.

Miller mówił też o sprawie ACTA, którą nazwał "bardzo poważnym błędem polskiej dyplomacji".

Zarzucił też wystąpieniu Sikorskiego nadmierny europocentryzm. Jak dodał, nie powinno ono przesłaniać nam "spojrzenia globalnego".

Zarzucił też m.in. polskiemu rządowi nabranie wody w usta w sprawie sytuacji na Węgrzech, która - jak mówił - budzi "mnóstwo zastrzeżeń".