37 cywilów, w tym 12 dzieci, zginęło w poniedziałek w prowincji Idlib na północnym zachodzie Syrii w nalotach przeprowadzonych przez rosyjskie siły powietrzne - podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie.

W wojnie domowej w Syrii Rosja wspiera militarnie i politycznie reżim prezydenta Baszara el-Asada.

Według Obserwatorium, które dysponuje w Syrii gęstą siatką informatorów, były to najkrwawsze naloty, od kiedy w maju prowincja Idlib została jedną z czterech tzw. stref deeskalacji, na mocy zawartego w Astanie porozumienia między Rosją, Iranem, Turcją a rebeliantami.

Prowincja Idlib jest w większości kontrolowana przez dżihadystów powiązanych z Al-Kaidą. Nie ma tam pozycji Państwa Islamskiego. Od dwóch tygodni prowincja jest celem intensywnych bombardowań prowadzonych przez siły reżimu i Rosji.

Syryjska opozycja twierdzi, że lotnictwo rosyjskie i syryjskie atakuje w prowincji Idlib szpitale, przychodnie i inne miejsca związane ze służbą zdrowia, szkoły oraz obiekty obrony cywilnej.

Wojna w Syrii, która w ciągu sześciu lat pochłonęła 320 tys. ofiar śmiertelnych, przekształciła się w bardzo złożony konflikt, w którym intensywnie uczestniczą dżihadyści i w który są zaangażowane regionalne oraz światowe mocarstwa. Konflikt ten zaczął się w marcu 2011 roku od krwawego stłumienia przez prezydenta Asada prodemokratycznych manifestacji. (PAP)

kot/ mc/