Dzietność na świecie zmalała z 5 urodzeń na kobietę w 1950 r. do 2,3 w 2021 r. W niektórych państwach, gdzie wskaźnik spadł poniżej gwarantującego prostą zastępowalność pokoleń, liczba ludności nie maleje dzięki migracji.

Jak piszą autorzy raportu „The problem with ‘too few’” z Funduszu Ludnościowego ONZ, „w ciągu najbliższych kilku dekad migracja stanie się jedynym motorem wzrostu liczby ludności w krajach o wysokim dochodzie”. Jedynym regionem, w którym do 2050 r. spodziewany jest spadek liczby ludności, jest Europa, której populacja skurczy się o 7 proc. Poza nią ludność będzie rosła, ale nie w nieskończoność, a szczyt przypadnie ok. 2100 r.

Jeszcze w 2010 r. było 98 państw i terytoriów o współczynniku dzietności poniżej 2,1, w którym nie ma zastępowalności pokoleń. Do 2021 r. ta liczba wzrosła do 124, czyli dotyczy ponad połowy krajów. 15 największych gospodarek spadło poniżej stopy zastępowalności. Maciej Duszczyk z Ośrodka Badań nad Migracjami uważa, że stabilizacja liczby ludności globu powinna nastąpić już ok. 2050 r. – Do tego czasu największym wyzwaniem będzie to, czy wyścig między zmianami demograficznymi a klimatycznymi wygrają te ostatnie. Jeśli zmiana klimatu wyprzedzi spadek dzietności, w Afryce i Azji zrobi się za mało miejsca dla dotychczasowych mieszkańców, co napędzi procesy migracyjne – mówi profesor. Problemy demograficzne przekładają się na rynek pracy. Pomóc może rozwój technologii.

Polska należy tymczasem do państw z najniższym wskaźnikiem dzietności nawet na tle reszty Europy. Jego wartość spadła poniżej poziomu zastępowalności pokoleń w trakcie transformacji ustrojowej, gdy na zmiany ekonomiczne nałożyły się korekty stylu życia. W efekcie średni wiek urodzenia pierwszego dziecka zbliżył się do 29 lat. Jednocześnie po wejściu do Unii Europejskiej nastąpił duży odpływ ludności na emigrację zarobkową, choć już w II połowie zeszłej dekady Polska zaczęła się zmieniać z kraju emigracyjnego w imigracyjny.

Szacuje się, że obecnie nad Wisłą przebywa ok. 3 mln cudzoziemców, z czego dwie trzecie to Ukraińcy. To oni wypełniają lukę na rynku pracy i dają nadzieję na uzupełnienie luki demograficznej wynikającej z ujemnego przyrostu naturalnego. ©℗

ikona lupy />
Wskaźniki dzietności / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe