Donald Tusk i Andrzej Duda zabrali głos publicznie podczas posiedzenia Rady Gabinetowej. Premier zwrócił się do prezydenta w słowach: "To może pana zaskoczyć". Miał na myśli dokument, który potwierdza stosowanie Pegasusa.

- Mogę przekazać komplet dokumentów, które potwierdzają zakup i korzystanie w sposób legalny i nielegalny z Pegasusa. Lista ofiar tych praktyk jest niestety bardzo długa - mówił Donald Tusk.

- Ten dokument potwierdza niestety to, czego się najbardziej obawialiśmy, że z inicjatywy CBA zwrócono się o finansowanie zakupu Pegasusa do Funduszu Sprawiedliwości, co zostało potwierdzone przez pana ministra Ziobro - dodał.

- Jestem tym bardzo przygnębiony muszę powiedzieć, bo wszyscy wiemy, do czego ten fundusz miał służyć. Przynajmniej tę kwestię uznaję za rozstrzygniętą - że był, kto go kupił i do czego używał [Pegasusa - przyp. red.] - uzupełnił premier.

Największe inwestycje wymagają uczciwej informacji

Tusk odniósł się również do budowy elektrowni atomowej i Centralnego Portu Komunikacyjnego. Powiedział, że te inwestycje wymagają uczciwej informacji dla przestrzeni publicznej.

- Mam absolutne przekonanie, że pan prezydent nie miał wiedzy na temat projektu dotyczącego energetyki jądrowej, czyli małych reaktorów jądrowych. Przygotowałem tę informację dla pana prezydenta na podstawie doniesień i informacji, jakie przygotowała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralne Biuro Antykorupcyjne, zanim objęliśmy władzę 15 października. Mieliśmy okazję jeszcze rozmawiać o tym w Sejmie (…) - przekazał.

Tusk mówił o konflikcie między Mariuszem Kamińskim i służbami specjalnymi, a Danielem Obajtkiem i Orlenem. - Udało mi się wyjaśnić, na czym polegała negatywna opinia służb specjalnych. Wielokrotnie służby informowały, że spółka, która ma realizować ambitny program małych reaktorów jądrowych została skonstruowana ze szkodą dla interesów państwa polskiego. Dramat polega na tym, że mimo wielu opinii wyrażonych przez służby specjalne, wiele miesięcy temu (…) na kilka dni przed przekazaniem władzy w dwutygodniowym rządzie premiera Morawieckiego znalazła się pani minister, która postanowiła sfinalizować projekt pod nazwą "Lokalizacja małych reaktorów", który miał być realizowany przez spółkę Orlen Synthos Green Energy. Spółka, w której jeden z polskich miliarderów i Orlen, mieli wspólnie tym projektem zarządzać (…) - przekazał Donald Tusk.

CPK

Tusk przekazał, że na CPK wydano w tej chwili 2 mld 700 mln złotych, w spółce jest zatrudnionych 750 osób, tylko na ich pensje wydano 286 mln zł, doradztwo zewnętrzne 10 mln złotych, wynagrodzenie dla zarządu 11 mln złotych, na promocję 27 mln zł. To nieźle tłumaczy, dlaczego tak dużo w przestrzeni publicznej zajmuje CPK - wskazał.

- Wychodzimy z bardzo głębokich i krętych kolein - zakończył Donald Tusk.