Nie mam żadnych wątpliwości, że nie mamy dwóch Prokuratorów Krajowych - powiedział w piątek premier Donald Tusk w wywiadzie dla TVN24, TVP i Polsat News odnosząc się do decyzji resortu sprawiedliwości, że Dariusz Barski nie jest Prokuratorem Krajowym.

W piątek Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że przywrócenia prokuratora Dariusza Barskiego do służby czynnej w 2022 r. dokonano bez podstawy prawnej. Jak podało MS, powoduje to, że od 12 stycznia br., nie będąc już w służbie czynnej, nie spełnia on przesłanek do bycia Prokuratorem Krajowym i od piątku nie pełni tej funkcji. Resort sprawiedliwości przekazał też, że Prokurator Prokuratury Krajowej Jacek Bilewicz został pełniącym obowiązki Prokuratora Krajowego.

Z kolei Prokuratura Krajowa oświadczyła w piątek, że funkcję Prokuratora Krajowego pełni Dariusz Barski, a pismo Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, w którym wskazuje on, że jego zdaniem Prokurator Krajowy pozostaje prokuratorem w stanie spoczynku, nie wywołuje żadnych skutków prawnych.

Zapytany w piątek m.in. o tę kwestię premier Donald Tusk w wywiadzie dla TVN24, TVP i Polsat News odparł, że "nie ma żadnych wątpliwości, że nie mamy dwóch Prokuratorów Krajowych". "Ja chcę, żebyśmy uznali, że jeśli ktoś mówi o sobie, że jest nadal Prokuratorem Krajowym, mimo decyzji Prokuratora Generalnego, to nie jest tak, że on nadal jest" - powiedział premier.

Zaznaczył, że "nie zrzuca z siebie odpowiedzialności". "Wiem, że ona głównie dzisiaj na mnie spoczywa, za to, co w Polsce się dzieje, ale ja nie będę udawał tylko dlatego, że tak mogłoby być łatwiej też dla mnie, że mamy dwa sądy i trzeba je jakoś posklejać (...) Chcę, żeby w Polsce przywrócono władze Konstytucji" - podkreślił premier.

Przypomniał też, że do roku 2015 roku w Polsce "były gorące kampanie, rządzili ludzie z SLD, PO, Z Unii Wolności, z PiS, z AWS, czy z PSL". "Uchwalaliśmy Konstytucje, wchodziliśmy do Unii Europejskiej, wspieraliśmy się, były demonstracje, strajki. Naprawdę zmienialiśmy gospodarkę, wpadaliśmy w bardzo poważne kłopoty często, ale nigdy nie było tak, żeby ten, kto bierze władze zagarnął pod siebie instytucje i przekształcał je w partyjne przybudówki. W 2015 roku zrobiło się w Polsce prawne i ustrojowe piekło. My musimy dla państwa odzyskać te instytucje i odbudować ich niezależność" - mówił Tusk.

Dodał, że "musimy odnaleźć wspólne odniesienia" oraz, że "wyrok sądu jest czymś takim, jak wspólny punkt odniesienia", a istotą państwa jest, że wszyscy szanujemy wyrok takiego sądu.

Dopytany o projekt ustawy o KRS oraz czy prezydent Andrzej Duda go podpisze ocenił, że "ten proces być może potrwa". "Ja nie cofnę się ani o krok, nawet jeśli będę słyszał, że jestem zbyt uparty w tej sprawie albo, że to nie buduje dobrej atmosfery. Dla mnie odbudowanie instytucji i ich niezależności jest absolutnie punktem wyjścia do tego, żeby państwo polskie znowu stało się akceptowalne dla wszystkich, żeby ludzie znowu odnaleźli te punkty odniesienia" - powiedział Tusk. (PAP)

Autorka: Aleksandra Kuźniar

akuz/ mhr/