We wtorek około godz. 12.30 senatorowie zajmą się wnioskiem o odwołanie marszałka Izby Tomasza Grodzkiego; po dyskusji nad wnioskiem odbędzie się głosowanie - powiedział wicemarszałek Senatu Marek Pęk.

Wniosek o odwołanie Grodzkiego z funkcji marszałka Senatu senatorowie PiS złożyli pod koniec marca w reakcji na słowa z jego wystąpienia skierowanego do Rady Najwyższej Ukrainy. Grodzki przepraszał za to, że "niektóre firmy w haniebny sposób kontynuują działalność w Rosji, że nadal przez Polskę jadą tysiące tirów na Białoruś" i "nadal rząd importuje rosyjski węgiel i nie potrafi zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów". "W ten sposób z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal – nawet wbrew intencjom - finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi" - powiedział marszałek Senatu.

Odwołanie marszałka Senatu odbywa się na wniosek co najmniej 34 senatorów, imiennie wskazujący kandydata na nowego marszałka; Senat odwołuje i wybiera marszałka w jednym głosowaniu, bezwzględną większością głosów ustawowej liczby senatorów. Kandydatem PiS na nowego marszałka jest wicemarszałek Izby Marek Pęk.

Jeszcze przed rozpoczęciem wtorkowych obrad Senatu wicemarszałek Pęk poinformował w rozmowie z dziennikarzami, że tego dnia ok. godz. 12.30 senatorowie zajmą się wnioskiem o odwołanie marszałka Grodzkiego. Wcześniej, o godz. 12, zaplanowana jest przerwa w obradach w związku z wystawą w Senacie. "Po zakończeniu tej wystawy, tak około godz. 12.30, tak jest zapowiedziane, odbędzie się ten punkt (dotyczący odwołania Grodzkiego - PAP). I bezpośrednio po zakończeniu tego punktu głosowanie" - powiedział Pęk. Jak przekazał, wniosek przedstawi senator PiS Stanisław Karczewski, następnie odbędzie się dyskusja na ten temat, a bezpośrednio po niej - głosowanie.

Według Pęka, rozpatrywanie wniosku złożonego, jak mówił, "w związku ze skandalicznym orędziem pana marszałka", będzie też okazją do tego, "by omówić całokształt działalności pana marszałka Grodzkiego, kwestię jego immunitetu przetrzymywaną od ponad roku, kwestię jego działań w obszarze polityki zagranicznej"

"Twierdzę, że jesteśmy ostatnim bastionem, który broni Rzeczypospolitej przez dyktatorskimi czy autorytarnymi zapędami partii rządzącej - że wspomnę tylko o zatrzymaniu +wyborów kopertowych+, wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich (kandydata PiS Bartłomieja Wróblewskiego - PAP) czy obronę stacji TVN24. Gdyby nie było demokratycznej większości w Senacie, te tematy byłyby już dawno opanowane przez partie rządzącą" - odpowiedział marszałek Tomasz Grodzki na słowa Marka Pęka.

Karczewski: niewybaczalnym grzechem Grodzkiego jest prowadzenie własnej polityki zagranicznej

Ciężkim i niewybaczalnym grzechem marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego jest prowadzenie własnej polityki zagranicznej - powiedział we wtorek senator PiS Stanisław Karczewski podczas debaty nad wnioskiem o odwołanie Grodzkiego z funkcji marszałka. Zarzucił Grodzkiemu, że zamienił Izbę w bastion PO.

Przedstawiając wniosek, senator Karczewski stwierdził, że dotychczas Senat był miejscem szczególnym, gdzie czuło się wspólnotę obywatelską, zaś pod przewodnictwem marszałka Grodzkiego, Izba zamieniła się w "bastion Platformy Obywatelskiej".

Karczewski przypominał, że w listopadzie 2019 r. Grodzki mówił, że "Senat nie może być bastionem przeciwko; to musi być bastion budowy, bastion pro, bastion w kierunku tworzenia lepszej, bezpiecznej, bardzo przyjaznej Polski".

"Zamiast wypełniać swoje funkcje i tworzyć ten bastion, powstał bastion PO, druga siedziba PO przy ulicy Wiejskiej. Upartyjnienie Senatu, upolitycznienie Senatu i zmiana charakteru funkcjonowania Senatu" - ocenił senator PiS.

Wskazywał, że w Kancelarii Senatu zatrudnionych jest siedmiu czynnych polityków. Zarzucił, że media senackie są "tubą propagandową PO". Krytykował także powołanie zbyt wielu doradców oraz utworzenie zbyt wielu funkcji w Izbie. "Rozdawanie funkcji nosi znamiona korupcji politycznej" - ocenił.

Karczewski mówił też o dwóch komisjach specjalnych, które - jego zdaniem - zostały utworzone "wbrew tradycji i logice". Jak wyjaśnił, chodzi o komisję klimatu, która ma dublować zadania komisji środowiska oraz o komisję ds. Pegasusa, która jest "wytrychem wykraczającym poza przepisy konstytucji".

Senator PiS zarzucił Grodzkiemu organizację konferencji i debat, mających znamiona wieców partyjnych. Krytykował również przyjmowane przez Senat uchwały, które - w jego ocenie - są manifestami partyjnymi. Zdaniem Karczewskiego, Grodzki wykorzystuje także formułę orędzia jako narzędzie do walki partyjnej.

Karczewski zarzucił marszałkowi Senatu szereg kłamstw, m.in. twierdzenie, jakoby dostał propozycję objęcia teki ministra zdrowia w rządzie PiS. "To było wierutne kłamstwo" - powiedział senator PiS.

Wskazywał także, że od 387 dni Senat nie chce poddać pod głosowanie wniosku o uchylenie immunitetu marszałkowi Grodzkiemu. "Moim zdaniem, jako lekarza, byłego marszałka, polityka i człowieka należy honorowo zrezygnować i zrzec się immunitetu, i oczyścić się. Pan w tej chwili nie ma moralnej legitymacji do pełnienia funkcji marszałka Senatu" - powiedział Karczewski do Grodzkiego.

Karczewski podkreślił ponadto, że "ciężkim i niewybaczalnym" grzechem marszałka Senatu jest prowadzenie własnej polityki zagranicznej. "To tak, jakby pan marszałek zarządzał eksterytorialną placówką na terenie Polski, a Senat jest częścią systemu politycznego w Polsce. Marszałek kwestionujący demokratyczne pochodzenie wszystkich innych instytucji działa w oderwaniu od rzeczywistości i okazuje lekceważenie nie tym, którzy sprawują te funkcje, tylko tym, którzy wybrali ich na te funkcje, czyli Polakom, wyborcom" - ocenił senator PiS.(PAP)

Bosacki: wniosek o odwołanie Grodzkiego za to, że powiedział prawdę, to szczyt hipokryzji

Bosacki, szef senackiego klubu Koalicji Obywatelskiej, powiedział, że Grodzki w swym wystąpieniu "wezwał cały wolny świat, świat Zachodu, w tym rząd Polski, do tego, by zwiększyć nacisk ekonomiczny na zbrodniczy reżim Władimira Putina, który to reżim zaatakował bratni naród i bratnie państwo ukraińskie". "Cytując dosłownie, co mówił pan marszałek Grodzki: sankcje muszą być bardziej kompletne i stanowczo egzekwowane" - zaznaczył Bosacki.

"Robienie z tego powodu do odwoływania marszałka Grodzkiego, gdy on powiedział prawdę, jest szczytem hipokryzji. (...) A prawda jest taka, że dopiero w ostatnich tygodniach te sankcje na zbrodniczy reżim Putina są i w Polsce, i w Europie zaostrzane. To po słowach pana marszałka Grodzkiego skierowano wreszcie do Sejmu tę ustawę, nad którą dziś się będziemy pochylać o tym, by zamrozić majątki oligarchom rosyjskim i by przestać wreszcie importować rosyjski węgiel" - mówił Bosacki.

Podkreślił, że Koalicja Obywatelska nigdy nie będzie potępiała tych polityków, którzy będą chcieli zaostrzenia sankcji na Rosję. "Dlatego ten haniebny, czysto polityczny wniosek przedstawiony dziś przez marszałka Karczewskiego odrzucimy" - oświadczył.

Według Bosackiego, prawdziwym powodem, dla którego senatorowie PiS złożyli wniosek o odwołanie Grodzkiego, jest to "jak dobrze Senat X kadencji pracuje i jakie ma sukcesy". "Ja przypomnę te sukcesy. To dzięki Senatowi Rzeczypospolitej nie odbyły się skandaliczne wybory kopertowe w początkach pandemii, nie wybrano żadnego z trzech partyjnych politycznych kandydatów PiS na wysoki urząd RPO, nie udało wam się wpisać kilkukrotnie do różnych ustaw bezkarności dla złodziei, którzy - żerując na pandemii - okradali majątek państwowy" - wyliczał Bosacki.

"Senat tej kadencji jest jedynym, oprócz NIK, organem państwa, który bada inwigilację opozycji i wszystkich adwokatów, dziennikarzy, których ta władza uznaje za przeciwników bronią cybernetyczną o nazwie Pegasus. (...) Dlatego chcecie symbol X kadencji Senatu - pana marszałka Tomasz Grodzkiego odwołać" - powiedział.

"Zarzutem przedstawionym przez pana marszałka Karczewskiego było też to, że prowadzi marszałek Grodzki politykę zagraniczną, no przecież parlamenty, dyplomacja parlamentarna, to jest rzecz we wszystkich cywilizowanych krajach normalna i pożądana" - stwierdził.

Bosacki przekonywał też, że Polaków interesuje dziś to, "że obecna władza już straciła 5,5 mld euro, czyli prawie 25 mld zł z Krajowego Fundusz Odbudowy, bo tej władzy, panu (ministrowi sprawiedliwości, Zbigniewowi) Ziobrze, panu (wicepremierowi, szefowi PiS, Jarosławowi) Kaczyńskiemu zamarzyło się branie pod but wolnych polskich sądów", a także to, że Polacy "nie wiedzą, jakie będą płacić podatki w tym roku, bo tzw. Polski Ład, a tak naprawdę +PiS-owski nieład+ zapowiadany ponad pół roku temu już został raz poprawiony, a będzie poprawiany jeszcze raz, bo jest kompletnym bublem".

"Rozwiązywaniu tych problemów powinna się zająć się dziś władza w Polsce. A czym się zajmuje przez ostatnie dni i tygodnie? Dwoma kompletnie absurdalnymi sprawami - po pierwsze odgrzewaniem kuriozalnych teorii spiskowych o zamachu w Smoleńsku i po drugie, atakiem na wolny Senat i na marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego" - powiedział Bosacki.