W rozmowie z Kontrwywiadem RMF FM, Maciej Lasek przekonuje, że tzw. "smoleńska brzoza" została złamana 10 kwietnia, w wyniku kolizji z Tu-154. Cieszewski natomiast analizował zupełnie inny obiekt.
"Pan profesor Cieszewski analizował zupełnie inny element" - mówi Lasek i dodaje: "To jest ślad, który przez niektórych został zidentyfikowany jako śmieci na działce pana doktora Bodina".
Zapytany przez Konrada Piaseckiego czy w świetle doniesień o zamachu, Lasek nie ma sobie nic do zarzucenia, odparł, że komisję powołano w celu ustalenia przyczyn oraz poprawienia bezpieczeństwa lotnictwa. "Ponad trzy lata po katastrofie nie pojawił się żaden nowy dowód, który mógł stanowić podstawę do wznowienia prac komisji" - dodał.