Jak podaje "Newsweek" Kaczyński zeznał w prokuraturze, że usługi Rogalskiego warte były kilkaset złotych, partia za pomoc mecenasa zapłaciła 300 tys. zł.
Tygodnik powołuje się na akta umorzonego śledztwa, w sprawie zatajenia przez lidera PiS informacji o kwocie, która trafiła do prawnika. Za usługi mecenasa płacił klub PiS.
Postępowanie zostało ostatecznie umorzone przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Tłumaczono to tym, że prezes nie musiał ujawniać tego faktu w oświadczeniach majątkowych. Kaczyński był przesłuchiwany jako świadek.