Fusów z kawy, herbaty i resztek jedzenia nie należy wrzucać do pojemników na odpady w foliowych siatkach. Mogą wtedy zostać uznane za zmieszane; ich oczyszczenie jest kosztowne.
Obowiązek oddzielania frakcji bio wchodzi w życie w styczniu, ale już teraz wprowadziły go niektóre samorządy. Mieszkańcy nie segregują ich jednak właściwie. Reklamówki, cienkie zrywki, a nawet garnki w pojemniku na odpady bio (nazywane kuchennymi) – to raczej norma, a nie wyjątek. Chociaż nie wszystkie samorządy i firmy śmieciowe tak samo podchodzą do kwestii folii w pojemnikach na odpady bio, to zgoda jest co do jednego – najlepiej, żeby jej w nich nie było. Dno domowego pojemnika na śmieci można wyłożyć papierem, by po wyrzuceniu resztek kuchennych był czysty. Przedstawiciele branży przekonują, że niewielka ilość papieru w odpadach bio to nie problem – jest nim natomiast folia.
A co w przypadku dużych 120-litrowych worków na odpady bio dostarczanych mieszkańcom domków jednorodzinnych przez gminy, które po wypełnieniu lądują w śmieciarce? Te według części odpadowców nie stanowią dużego problemu, bo są urządzenia służące do ich rozrywania. Jednak według Piotra Szewczyka, przewodniczącego Rady Regionalnych Instalacji Odpadów Komunalnych, należy odchodzić także od tych worków foliowych.
Fusy, łupinki po jajkach, obierki warzyw i resztki roślinne mogą w przyszłym roku zadecydować o osiągnięciu w gminach wymaganych poziomów recyklingu. Zmienia się bowiem wzór określający poziomy selektywnej zbiórki – obecnie obejmuje on wyłącznie strumień odpadów z czterech frakcji, po zmianach brane będą pod uwagę wszystkie odpady, także zmieszane i bio. Poziom selektywnej zbiórki w przyszłym roku to 50 proc. – Folię jest bardzo trudno wyłapać z bioodpadów, a chcąc produkować kompost, to konieczne. Doczyszczanie kompostu jest kosztowne – mówi Piotr Szewczyk.
Jakość odpadów będzie się przekładać na liczbę uzyskanych poświadczeń, że masa materiału bio, która trafiła do przetworzenia, stała się produktem (można ją więc wliczyć do poziomu recyklingu). Problemu lepiej nie lekceważyć, bo według różnych szacunków bioodpady stanowią od ok. 30 proc. do nawet połowy całego strumienia odpadów. W kwestii tego, jak zbierać odpady bio, wiele zależy od gmin, które w regulaminach określają szczegóły systemu gospodarowania odpadami na swoim terenie.