Pomagamy Ukrainie, bo od tego, jak potoczy się przyszłość naszych wschodnich sąsiadów zależy to, jak będzie wyglądała nasza przyszłość; robimy więcej niż inni, bo więcej niż inni mamy do ugrania i więcej niż inni mamy do stracenia - podkreślił premier Mateusz Morawiecki.

Szef rządu w opublikowanym w sobotę kolejnym odcinku swojego podcastu mówił o nadzwyczajnym szczycie Rady Europejskiej, w którym uczestniczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Premier wskazywał, że UE dała w ostatnich dniach "potężny sygnał jedności z Ukrainą", jednak - jak mówił - to dopiero początek drogi. Podkreślił, że Polska buduje koalicję dla większego wsparcia wojskowego Ukrainy, które pozwoli się jej obronić, ale też odzyskać okupowane terytoria.

Morawiecki przypomniał, że kilka miesięcy temu Ukraina uzyskała status kandydata do członkostwa w UE. "To duży sukces, ale nie możemy zatrzymywać się w połowie drogi. Ukraina płaci dziś olbrzymią cenę krwi za podjęcie próby wyrwania się spod buta Rosji. Wydarzeniami na kijowskim Majdanie weszła na drogę ku Unii, a wizja przyjęcia do UE motywuje Ukraińców do pozostania na tej ekstremalnie trudnej i niebezpiecznej drodze" - powiedział premier.

Zaznaczył, że Polska pomaga Ukrainie, bo od tego, jak potoczy się przyszłość naszych wschodnich sąsiadów zależy to, jak będzie wyglądała nasza przyszłość. "Robimy więcej niż inni, bo więcej niż inni mamy do ugrania i więcej niż inni mamy do stracenia" - dodał.

Premier podkreślił, że Ukraina nie pokona Rosji bez solidarnej pomocy Zachodu, obejmującej sankcje, pomoc finansową, humanitarną i militarną. "Utrzymanie entuzjazmu ostatnich dni na europejskich salonach nie będzie łatwe, ale najważniejsze, abyśmy utrzymali europejską jedność i determinację we wspieraniu obrońców Ukrainy. Obudziliśmy Zachód, teraz nie możemy pozwolić, by znów zapadł w drzemkę" - dodał.(PAP)

reb/ drag/