Anglojęzyczne media Korei Płn. zaczęły oficjalnie tytułować przywódcę tego kraju Kim Dzong Una mianem „prezydenta”, zamiast „przewodniczącego”, co eksperci oceniają jako próbę pokazania reżimu jako „normalnego kraju” – podała w środę agencja Yonhap.

Nowy tytuł po raz pierwszy pojawił się w serwisie oficjalnej północnokoreańskiej agencji prasowej KCNA w ubiegłym tygodniu, w depeszy o nocie przysłanej Kim Dzong Unowi przez przywódców Kuby. W środę KCNA ponownie określiła go jako „prezydenta spraw państwowych” KRLD w notatce o jego wizycie w Pałacu Kumsusan w Pjongjangu.

Do tej pory państwowe media tytułowały Kim Dzong Una po angielsku jako przewodniczącego Komisji Spraw Państwowych, najwyższego organu władzy w kraju. W styczniu nadano mu również tytuł sekretarza generalnego rządzącej Partii Pracy Korei.

Yonhap zwraca uwagę, że mianem prezydentów określa się po angielsku przywódców wielu państw demokratycznych, a także m.in. Chin i Rosji. W Korei Płn. tytuł „wiecznego prezydenta” przysługiwał jednak dotąd założycielowi komunistycznego państwa Kim Ir Senowi, dziadkowi Kim Dzong Una.

„Wydaje się, że Korea Północna zmieniła określenie Kim Dzong Una z przewodniczącego na prezydenta, biorąc pod uwagę, że ten drugi tytuł uważany jest na świecie za bardziej reprezentatywny dla głowy państwa” – ocenił badacz z Koreańskiego Instytutu Zjednoczenia Narodowego Hong Min.

W styczniu Korea Płn. zmieniła również nazwę ministerstwa ludowych sił zbrojnych na ministerstwo obrony, co również powszechnie uznano za element starań o przedstawienie reżimu jako „normalnego państwa” – pisze Yonhap.