Prezydent USA Joe Biden uważa, że gazociąg Nord Stream 2 to "zły interes" dla Europy i zadecyduje, czy sankcje są odpowiednie, żeby powstrzymać dokończenie realizacji projektu - powiedziała we wtorek rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki.

Administracja Bidena dokonuje przeglądu sprawy gazociągu z Rosji do Niemiec po dnie Bałtyku. Psaki oświadczyła, że Biden jasno powiedział, iż Nord Streeam 2 to "zły interes dla Europy".

Pod koniec stycznia Psaki mówiła, że prezydent Biden niezmiennie uważa, iż bałtycki gazociąg jest złym projektem dla Europy.

Budowie rosyjsko-niemieckiego gazociągu ostro sprzeciwiają się Polska, Ukraina i państwa bałtyckie, a także USA. Krytycy Nord Stream 2 wskazują, że projekt ten zwiększyłby zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz rozszerzyłby wpływ Kremla na politykę europejską. Realizację projektu popierają Niemcy, Austria i kilka innych państw UE.

12 lutego demokratyczna senator Jeanne Shaheen i republikański senator Jim Risch wystosowali do administracji Bidena list, w którym apelują o wdrożenie sankcji, które mają zatrzymać budowę Nord Stream 2. Zwracają się w nim do Departamentu Stanu, by nie zwlekał z przekazaniem Kongresowi USA raportu koniecznego, by wprowadzić w życie sankcje na podmioty uczestniczące w budowie gazociągu.

Autorzy listu odnieśli się w nim do informacji, jakie pojawiły się w niemieckich mediach, według których rząd RFN podjął próby zawarcia porozumienia z administracją byłego prezydenta Donalda Trumpa, by skłonić ją do odstąpienia od sankcji.

Według rosyjskiego koncernu Gazprom, głównego inwestora Nord Stream 2, rurociąg jest już ukończony w 94 proc. Składa się on z dwóch nitek, z których każda ma około 1230 km długości; ma transportować po dnie Bałtyku 55 mld metrów sześciennych gazu ziemnego z Rosji do Niemiec rocznie.