Szczepionkowy nacjonalizm się nie opłaca i spowolni wyjście z kryzysu pandemii - ostrzegła Ngozi Okonjo-Iweala, wybrana w poniedziałek jako pierwsza kobieta na szefa Światowej Organizacji Handlu WTO.

"Nikt nie jest bezpieczny, dopóki wszyscy nie będą bezpieczni. Szczepionkowy nacjonalizm w tym czasie się nie opłaci, bo pojawiają się nowe warianty i jeśli inne kraje pozostaną niezaszczepione, to tylko się zemści" - powiedziała Okonjo-Iweala w swoim pierwszym wywiadzie po wyborze na dyrektor generalną WTO.

Jak dodała, badania wskazują, że opóźnienie szczepień w krajach ubogich może kosztować światową gospodarkę 9 bilionów dolarów, a połowę kosztów poniosą kraje bogate.

Szefowa WTO zapowiedziała, że jej głównym priorytetem podczas pierwszej konferencji ministerialnej będzie "znalezienie rozwiązań, by uczynić szczepionki, leki i testy diagnostyczne dostępne (...) dla wszystkich krajów, zwłaszcza ubogich".

Nigeryjska ekonomistka jest pierwszą kobietą w historii WTO i pierwszą Afrykanką wybraną na to stanowisko, które formalnie obejmie 1 marca. Jej wybór w poniedziałek był możliwy dzięki zmianie władzy w USA, bo kandydaturę Nigeryjki blokowała administracja Donalda Trumpa.

Okonjo-Iweala od 2016 roku jest prezesem zarządu globalnego sojuszu szczepionkowego GAVI.

Jako dyrektor generalny WTO 66-letnia Okonjo-Iweala będzie między innymi pośredniczyć w międzynarodowych rozmowach handlowych w obliczu trwałego konfliktu między USA a Chinami i reagować na presję reformy zasad handlu. Do jej zadań należeć będzie też przeciwdziałanie protekcjonizmowi spotęgowanemu przez pandemię COVID-19.

WTO utworzona w 1995 roku ma swoją siedzibę w Genewie. Organizacją kierowało dotychczas sześciu mężczyzn: trzech Europejczyków, Nowozelandczyk, Tajlandczyk i Brazylijczyk.