W Rosji policja zatrzymała w niedzielę 19 osób uczestniczących w akcjach w obronie uwięzionego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego i przeciw represjom z powodów politycznych - podał portal OWD-Info, monitorujący zatrzymania. Najwięcej osób zatrzymano na uzgodnionej z władzami demonstracji w Kazaniu.

W Kazaniu, głównym mieście Tatarstanu, wiec przeciwko represjom politycznym odbył się za zgodą władz lokalnych. Mimo to policja zatrzymała dziewięć osób, z których dwie zostały skazane na grzywnę.

Koordynator sztabu Nawalnego w Kazaniu Oleg Jemeljanow poinformował w poniedziałek, że wszczęto wobec niego sprawę karną dotyczącą uchylania się od służby wojskowej. Policja przeprowadziła rewizję w domu aktywisty.

Pięć osób zatrzymano w Symferopolu na anektowanym Krymie, trzy w Moskwie, dwie w Nowosybirsku. Niektóre osoby policja zwolniła krótko po zatrzymaniu.

Niedzielne akcje w obronie Nawalnego miały formę happeningu - ludzie wychodzili na ulice i podwórka z włączonymi latarkami w telefonach komórkowych, by w ten sposób zademonstrować poparcie dla opozycjonisty. Później publikowali w mediach społecznościowych zdjęcia z akcji.

Z powodu takiej fotografii zwolniony został z pracy sanitariusz moskiewskiego szpitala koronawirusowego. Said Anwar Sulajmonow powiedział niezależnej telewizji Dożd, że władze szpitala powołały się na zakaz robienia zdjęć na terenie placówki. Na zdjęciu sanitariusz stał z włączoną latarką, w kombinezonie ochronnym na sali szpitalnej.

Zdumienie internautów wzbudził były premier Dmitrij Miedwiediew, który w niedzielę opublikował na Instagramie zdjęcie ośnieżonej latarni wśród drzew. Zapewnił jednak, że nie ma ono nic wspólnego z akcją w obronie Nawalnego. Latarnia (ros. fonar) na zdjęciu Miedwiediewa jest zapalona, podobnie jak latarki (ros. fonarik), które włączali uczestnicy akcji w swych smartfonach.

Tymczasem sąd w Nowosybirsku anulował postanowienie sądu niższej instancji w sprawie skargi złożonej przez współpracowników Nawalnego po próbie otrucia opozycjonisty. Gdy w sierpniu 2020 roku trafił on do szpitala w Omsku, złożyli oni skargę dotyczącą bezczynności lokalnych organów śledczych, które nie wszczęły sprawy karnej. Sąd niższej instancji uznał, że decyzja Komitetu Śledczego była zgodna z prawem. Teraz sąd wyższej instancji anulował tę decyzję i sprawa będzie rozpatrzona ponownie.