"Wiemy o obawach podniesionych przez polskie media. (...) Nasze obawy dotyczące pluralizmu medialnego w Polsce są dobrze znane i znalazły się w raporcie na temat praworządności" - powiedział w środę w Brukseli rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand, zapytany o projekt ws. składki od reklam.

"Wiemy o obawach podniesionych przez polskie media. (...) Widzieliśmy czarne ekrany. Nasze obawy dotyczące pluralizmu medialnego w Polsce są dobrze znane i zalazły się w raporcie na temat praworządności. Wiemy o projekcie ustawy. Oczekujemy od państw członkowskich żeby zapewniły, że ich fiskalne i inne polityki nie będą miały wpływu na obowiązek zagwarantowania wolnego, niezależnego, zdywersyfikowanego ekosystemu medialnego" - powiedział Wigand na konferencji prasowej KE.

Dodał, że jest to jeszcze bardziej ważne w czasie pandemii, która mocno uderzyła w sektor medialny. "Na poziomie unijnym i narodowym musimy wspierać media, małe i duże, żeby przeszły przez kryzys i kontynuowały swój kluczowy cel dla demokracji" - powiedział.

Podkreślił, że wolne i niezależne media są w samym sercu każdego systemu demokratycznego. "Będziemy obserwować rozwój sytuacji" - zaznaczył.

Chodzi o projekt ustawy, której konsekwencją ma być wprowadzenie składki z tytułu reklamy internetowej i konwencjonalnej. Na początku lutego wpisano go do wykazu prac legislacyjnych rządu i skierowano do tzw. prekonsultacji. Zgodnie z założeniami połowa wpływów z nowej składki ma trafić m.in. do NFZ.

Przeciw wprowadzeniu nowej daniny protestują w środę w ramach akcji "Media bez wyboru" liczne media prywatne. Według nich wprowadzenie składki będzie oznaczać osłabienie, a nawet likwidację części mediów działających w Polsce, a także ograniczenie możliwości finansowania jakościowych i lokalnych treści.

Ministerstwo finansów zadeklarowało w środę, że jest otwarte na dialog z przedstawicielami mediów.