Szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken potępił w piątek decyzję władz Rosji o wydaleniu z tego kraju dyplomatów z Niemiec, Polski i Szwecji za rzekomy ich udział w antyrządowych protestach.

"To arbitralny i i bezpodstawny krok", który wskazuje na ponowne odchodzenie Rosji od jej międzynarodowych zobowiązań - ocenił decyzję Moskwy sekretarz stanu USA.

"Solidaryzujemy się z Niemcami, Polską i Szwecją" - podkreślił Blinken na Twitterze.

"Potępiamy decyzję Rosji dotyczącą wydalenia trzech europejskich dyplomatów, którzy obserwowali styczniowe protesty. To nieuzasadnione działanie, które jest jawnym odejściem od zobowiązań międzynarodowych. Solidaryzujemy się z Polską, Niemcami i Szwecją" - napisał na Twitterze w czwartek chargé d'affaires, a.i. USA w Polsce Bix Aliu.

Pracownicy placówek dyplomatycznych tych państwa zostali uznani za osoby niepożądane na terenie Rosji, ponieważ "uczestniczyli w akcjach sprzecznych z prawem" i mają w najbliższym czasie opuścić terytorium kraju - oświadczyło w piątek MSZ Rosji.

Trójka dyplomatów miała brać udział w demonstracjach w obronie opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Decyzja o ich wydaleniu została ogłoszona w trakcie wizyty szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella w Moskwie, podczas której szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow stwierdził, że UE nie jest solidnym partnerem dla Kremla.