Stany Zjednoczone będą monitorować aktywność, która miałaby na celu dokończenie budowy gazociągu Nord Stream 2 i jeśli będzie miała miejsce, to podejmą decyzję w sprawie sankcji - oświadczył w środę rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price.

W trakcie konferencji prasowej Price nazwał Nord Stream 2 "złym projektem". "Będziemy ściśle współpracować z naszymi sojusznikami i partnerami w celu wzmocnienia europejskiego bezpieczeństwa energetycznego i ochrony przed agresywnymi zachowaniami, w tym ze strony Rosji, jak jest w tym przypadku" - oznajmił.

Niemiecki dziennik "Handelsblatt" informował wcześniej, że USA są gotowe rozmawiać o zniesieniu sankcji wobec prawie ukończonego rurociągu bałtyckiego między Rosją a Niemcami. Według gazety w zamian Amerykanie oczekują jednak od strony niemieckiej propozycji uwzględniającej ich obawy.

Stany Zjednoczone walczą z Nord Stream 2 za pomocą sankcji, ponieważ uważają, że Europa jest zbyt zależna od rosyjskich dostaw nośników energii. Również członkowie UE - zwłaszcza kraje bałtyckie i Polska - otwarcie odrzucają Nord Stream 2. Po próbie zamordowania w Rosji przy użyciu broni chemicznej lidera tamtejszej opozycji, głośnego krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego opór wobec projektu rośnie również w Niemczech.

Według rosyjskiego koncernu Gazprom, głównego inwestora Nord Stream 2, rurociąg jest już ukończony w 94 proc. Składa się on z dwóch nitek, z których każda ma około 1230 km długości i ma transportować 55 mld metrów sześciennych gazu ziemnego z Rosji do Niemiec rocznie.

26 stycznia rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki oświadczyła, że prezydent Joe Biden niezmiennie uważa, że bałtycki gazociąg jest złym projektem dla Europy. Jak dodała, nowa administracja dokona przeglądu działań, które podjęto w związku z budową rurociągu.

21 stycznia Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą UE do "natychmiastowego wstrzymania" budowy Nord Stream 2 i nałożenia nowych sankcji na Rosję. Dokument został przygotowany w odpowiedzi na aresztowanie Nawalnego. Rezolucja jest niewiążąca.