Komisja Europejska prowadzi rozmowy z firmą AstraZeneca ws. upublicznienia umowy na dostawy szczepionek. Między stronami w ostatnich dniach rozgorzał spór w związku z zapowiedzią koncernu, że dostawy szczepionki przeciw Covid-19 do krajów UE będą znacznie mniejsze niż zapisano w kontrakcie.

Rzecznik KE Eric Mamer powtórzył w czwartek w Brukseli, że UE oczekuje, iż otrzyma taką liczbę dawek szczepionek, jaka zawarta została w umowie z brytyjsko-szwedzką firmą, z tych zakładów produkcyjnych, które zostały wyszczególnione w kontrakcie, w tym z Wielkiej Brytanii.

"Naszą intencją jest upublicznienie kontraktu. Jesteśmy w kontakcie z firmą, by to zrobić. (...) Napisaliśmy do AstraZeneca, informując ją o naszej intencji. Trwa dyskusja" - powiedział.

AstraZeneca poinformowała w zeszłym tygodniu, że planuje zmniejszyć początkowe dostawy szczepionki w UE z planowanych 80 milionów do 31 milionów dawek. Wywołało to ostrą krytykę ze strony KE.

W środę wieczorem doszło do spotkania w tej sprawie przedstawicieli Komisji, państw unijnych i firmy, jednak nie zakończyło się ono porozumieniem. Mamer poinformował w czwartek, że data kolejnego spotkania z firmą nie została jeszcze ustalona.

W środę UE zwróciła się do AstraZeneca w sprawie upublicznienia kontraktu, jaki firma zawarła ze Wspólnotą na dostawę szczepionek.

Dzień wcześniej prezes firmy Pascal Soriot w wywiadzie dla włoskiego dziennika "La Repubblica" ujawnił niektóre poufne zapisy umowy. Powiedział m.in., że kontrakt nakłada na jego korporację obowiązek "dołożenia wszelkich starań", jeśli chodzi o szybkie terminy dostaw szczepionki, ale nie zobowiązuje jej do przestrzegania określonego harmonogramu dostaw.

Po środowym spotkaniu komisarz UE ds. zdrowia Stella Kyriakides napisała na Twitterze: „Ubolewamy z powodu ciągłego braku jasności co do harmonogramu dostaw”. Dodała, że UE zażądała od AstraZeneca jasnego planu szybkiego dostarczenia dawek szczepionek, które Komisja zarezerwowała na pierwszy kwartał.