We wtorek strajkują w wielu miastach Francji nauczyciele i inni pracownicy sektora edukacji oraz pielęgniarki szkolne, do których dołączyli licealiści oraz studenci. Nauczyciele domagają się większych podwyżek płac oraz szczepień na Covid-19.

Według ministerstwa edukacji do strajku przystąpiło 11-12 proc. nauczycieli i innych pracowników sektora, związki zawodowe podają natomiast, że strajkuje od 30- do 40 proc. pedagogów oraz pracowników szkolnictwa, w tym psychologów, asystentów edukacyjnych.

„Dziś mobilizacja jest szczególnie ważna w szkołach średnich, które są wielkimi zapomnianymi od miesięcy, w szczególności w zakresie ochrony sanitarnej” – wskazał w komunikacie prasowym związek zawodowy Snes-FSU.

W Paryżu demonstracja przeszła ulicami miasta od Ogrodu Luksemburskiego pod siedzibę ministerstwa edukacji.

„To kluczowy moment dla edukacji, wśród nauczycieli, którzy są bardzo zaniepokojeni, narasta prawdziwa złość” – stwierdził sekretarz generalny FSU Benoit Teste.

Związkowcy wskazują, że wynagrodzenia francuskich nauczycieli są o 7 proc. niższe na początku ich kariery zawodowej niż wynosi średnia w krajach Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).

Nauczyciele domagają się podwyżek płac, wyższych rewaloryzacji oraz zagwarantowania szczepień przeciwko koronawirusowi, a także lepszej ochrony sanitarnej.

We Francji szkoły podstawowe i średnie pozostają otwarte od września. Zdalnie uczą się jedynie studenci. Nauczyciele i dzieci od 6. roku życia zobowiązani są do noszenia maseczek.