Na komisariatach policji w Moskwie pozostaną do poniedziałku dziesiątki zatrzymanych podczas sobotnich demonstracji w obronie Aleksieja Nawalnego. Tego dnia staną oni przed sądem administracyjnym - poinformowała w niedzielę działaczka społeczna Marina Litwinowicz.

"Ci, którym się powiodło i kogo zwolniono, są już w domu. Wiem jednak o co najmniej dwóch komisariatach, gdzie zatrzymanych zostawiono na noc. Nocowali tam i spędzą tam kolejną noc, dlatego, że w poniedziałek mają się stawić przed sądem" - powiedziała Litwinowicz.

Działaczka, która zasiada w komisji społecznej wizytującej areszty, wymieniła liczbę łącznie 30 osób na dwóch komisariatach. Jednak są to dane niepełne, a osób takich jest zapewne więcej - dodała.

Zatrzymani mówią działaczom o "podrobionych, fałszywych i nieprawdopodobnych" protokołach o zatrzymaniu - relacjonowała. Policja sporządza jednakowe protokoły wobec wszystkich uczestników protestów zarzucając im jednakowe działania, w tym nawet osobom, które po prostu siedziały na ławce. Litwinowicz wyjaśniła, że taka praktyka trwa już od lat. "Nawet, jeśli w sądzie pokazane zostanie nagranie wideo i zeznają świadkowie, sędzia i tak powie, że nie ma podstaw, by nie wierzyć funkcjonariuszom policji" - powiedziała.

Litwinowicz zapewniła, że wśród nieletnich zatrzymanych w czasie sobotnich demonstracji wielu zaprzecza, by brało udział w tych akcjach. Podała przykład 17-latków zatrzymanych w Moskwie, którzy - według niej - po prostu spacerowali po centrum i zostali zatrzymani bez powodu. Młodzi ludzie zostali jednak przesłuchani i mają status świadków w sprawie karnej dotyczącej angażowania osób nieletnich do działań sprzecznych z prawem.

Do szpitali w Moskwie zwróciło się 29 osób poszkodowanych w czasie protestów - podał w niedzielę wydział ochrony zdrowia w moskiewskim merostwie. Ludziom tym okazano pomoc, nikt nie wymagał hospitalizacji.

Niejasny pozostaje los mieszkanki Petersburga, która trafiła do szpitala po tym, jak policjant kopnął ją w brzuch tak mocno, że upadła na chodnik. Kobieta trafiła do szpitala. W mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że jest nieprzytomna i przebywa na oddziale intensywnej terapii. Lekarz pogotowia powiedział zaś, że kobieta czuje się dobrze i ma tylko lekkie obrażenia. Wideo incydentu opublikował portal Fontanka. MSW Rosji zapewniło, że zbada to nagranie.

W Jekaterynburgu sąd skazał w niedzielę na 10 dni aresztu Aleksieja Greśkę, szefa lokalnego sztabu Nawalnego, za zorganizowanie zgromadzenia bez zgody władz. Na karę czterech dni aresztu skazany został za udział w sobotnim proteście aktywista Jewgienij Miechancew. Wcześniej w Ufie za organizację demonstracji skazana została na pięć dni aresztu działaczka sztabu Nawalnego Lilia Czanyszewa, a w Krasnojarsku ośmiodniowy areszt sąd orzekł wobec zwolenniczki Nawalnego Anastazji Korsakowej.

W Wołgogradzie 19 uczestników protestów skazanych zostało na grzywny.

We Władywostoku i Petersburgu wszczęte zostały po sobotnich demonstracjach sprawy karne dotyczące użycia przemocy wobec policjanta. W Moskwie również wszczęto taką sprawę karną, a także dwie inne - dotyczące zniszczenia mienia oraz chuligaństwa.

Protesty, których uczestnicy żądali zwolnienia Nawalnego z aresztu śledczego, odbyły się w sobotę w ponad 100 miastach Rosji, w tym w małych miejscowościach. w Moskwie protest zgromadził - według różnych danych - od 15 tys. do 50 tys. ludzi. W całym kraju zatrzymano, według danych z niedzieli, 3521 osób.