Politycy opozycji - KO, Lewicy, PSL i reprezentujący Polskę 2050 uważają, że Piotr Wawrzyk jest bez szans na powołanie na Rzecznika Praw Obywatelskich przez Senat; koalicja w Senacie jest krucha i wystarczy jakiś chochlik, by wynik głosowania był zaskoczeniem - odpowiadają politycy PiS.

Sejm powołał w czwartek Piotra Wawrzyka na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Wybór ten, zgodnie z przepisami, musi jeszcze zaakceptować Senat.

Jako "zerowe" oceniła szansę na poparcie Senatu wyboru Piotra Wawrzyka na RPO wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica). "Nie sądzę, żeby ktoś z demokratycznej większości w Senacie zagłosował na człowieka, który po zejściu z trybuny sejmowej kłania się Jarosławowi Kaczyńskiemu w pas. To zdjęcie, które ukazało się w mediach, jest bardzo wymowne. Widać kogo to jest rzecznik" - powiedziała PAP wicemarszałek.

"Wybór Rzecznika Praw Obywatelskich to sprawa fundamentalna i to jest właśnie jedna z tych spraw, dla których powstał pakt senacki. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś z demokratycznej większości, która w oparciu o takie wartości jak bronienie praw obywateli przed władzą powstała, żeby ktoś się wyłamał" - podkreślała i poinformowała, że najpewniej wybór RPO stanie w Senacie na posiedzeniu 17 lutego.

Zdaniem senatora KO Bogdana Klicha kandydatura Wawrzyka "w Senacie nie przejdzie, bo nie pasuje on do roli Rzecznika Praw Obywatelskich, jako, że reprezentuje interesy rządzących do obywateli, a nie obywateli w stosunku do rządzących".

Pytany, czy senatorowie KO będą chcieli rozmawiać z resztą senackiej większości, by uzgodnić wspólny front, Klich powiedział, że "ten front będzie na pewno, bo żadne z ugrupowań, które szanują prawa i wolności obywatelskie, nie pozwolili na to, by rządzący zawłaszczyli kolejną instytucję i uczynili z niej tak marionetkowy twór jak tzw. Trybunał Konstytucyjny". "Nie musimy nikogo przekonywać, jestem tego pewien, bo to przyzwoici ludzie" - zaznaczył.

Szans na powołanie Wawrzyka nie widzi także wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL). "Senatorowie PSL-u zachowają się w sprawie wyboru Wawrzyka jak należy, czyli przyzwoicie i nie będą popierali ani polityka, ani czynnego członka rządu" - podkreślił w rozmowie z PAP.

Senator Jan Filip Libicki (PSL) powiedział PAP, że nie zagłosuje na Piotra Wawrzyka z trzech powodów. "Po pierwsze dlatego, że nie znam żadnych jego dokonań z tej dziedziny, którą zajmuje się Rzecznik Praw Obywatelskich. Po drugie dlatego, iż uważam, że osoba na tym stanowisku nie powinna być czynnym politykiem". "To powinien być ktoś zgłoszony albo przez organizacje pozarządowe, albo przez środowiska akademickie. To mógłby być - nazwijmy to - emerytowany polityk, ale nie ktoś, kto z funkcji wiceministra spraw zagranicznych przesiada się płynnie, bez żadnej przerwy, na stanowisko rzecznika" - zaznaczył Libicki.

"I wreszcie po trzecie, dlatego, że wynik wyborów w roku 2019 obliguje PiS do tego, by w tych zakresach, w których kandydatury na poszczególne urzędy wymagają zgody Senatu, ustalać kandydata w szerokim konsensusie z opozycją. To się nie dzieje, PiS nie szuka takich kandydatów i nie rozmawia z opozycją, jakiego kandydata Prawa i Sprawiedliwości byłaby w stanie opozycja poprzeć" - podkreślił senator PSL.

Na pytanie, jak jego zdaniem zagłosuje reszta senatorów, Libicki odparł, że nie wydaje mu się by senatorowie KO poparli Wawrzyka. "Nie wydaje mi się też, żeby zagłosował za tą kandydaturą pan marszałek Michał Kamiński i pan senator Ryszard Bober - jako PSL" - dodał.

Pytany, kto inny byłby dobrym kandydatem na to stanowisko, Libicki odpowiedział, że inicjatywa należy do PiS. "Niech szuka takiego kandydata. Prezydent Andrzej Duda zaproponował Jana Marię Rokitę. PiS nie podejmuje tej inicjatywy, z czego wynika, że uważa - że tak powiem prawdopodobnie - inicjatywę pana prezydenta za mało poważną" - powiedział senator PSL. Dopytywany, czy według niego Rokita to dobra kandydatura, Libicki odparł, że jak zostanie on oficjalnie zgłoszony, to się nad tym zastanowi. "Ja na już mogę powiedzieć, że z całą pewnością kandydatura Rokity jest poważniejszą kandydaturą, niż kandydatura Piotra Wawrzyka" - stwierdził senator ludowców.

Kandydata wybranego przez Sejm nie zamierza poprzeć senator Jacek Bury, który w tym tygodniu dołączył do ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni. "Będę przeciwny tejże kandydaturze" - deklaruje w rozmowie z PAP. "Na pewno będziemy się pilnować, żeby nikt nie wypadł, żeby wszyscy mogli głosować, żeby to było zrobione dobrze, bo wielu obywateli pokłada w nas nadzieję i nie możemy zawieść" - powiedział Bury.

Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski ocenił, że do tego, aby Wawrzyk został RPO, jest jeszcze daleko. "Wierzę głęboko, że w Senacie pan Wawrzyk nie uzyska większości" - powiedział. "Po to została między innymi zawiązana koalicja senacka opozycji, żeby bronić najważniejszych, demokratycznych, ustrojowych instytucji jak RPO, dlatego będę namawiał inne partie do spotkania w sprawie ustalenia wspólnej strategii i niedopuszczenia do tego, żeby PiS przejął ten urząd" - mówił Gawkowski.

Natomiast senator PiS Jan Maria Jackowski nie przekreśla szans na szybkie powołanie nowego RPO. "Jeżeli chodzi o deklarację przedstawicieli opozycji, którzy mają większość w Senacie, to tutaj nie ma poparcia dla naszego kandydata na urząd rzecznika, natomiast ta większość w Senacie jest wyjątkowo krucha i wystarczy jakiś chochlik - komuś się zawiesi łączę internetowe lub tego typu sytuację i ten wynik głosowania może być zaskoczeniem, więc ja bym tutaj absolutnie nie wykluczał, dopóki nie będzie rozstrzygnięcia, że pan profesor Wawrzyk jest bez szans w Senacie" - powiedział PAP.

Krzysztof Kwiatkowski (niezależny) zastrzegł, że nie będzie mówił o swoich poglądach, nim koło senatorów niezależnych nie zbierze się przed lutowym posiedzeniem Izby, podejmując decyzję w sprawie ich wspólnego stanowiska.

Zaznaczył, że teoretycznie istnieje opcja, iż w przypadku odrzucenia kandydatury Wawrzyka przez Senat sprawą RPO zajmie się Trybunał Konstytucyjny. "Musi jednak pamiętać o tym, że prawodawstwo dotyczące ombudsmanów jest w pewnym zakresie jednolite we wszystkich państwach UE. Gdyby próbowano zmieniać prawo w tym zakresie, w którym pomija się wybór rzecznika przez parlament i wprowadza jakieś inne rozwiązania, to otworzy to pole konfliktu z UE. Uważam, że to kompletnie niepotrzebne, trzeba znaleźć kandydaturę, która będzie do zaakceptowania" - powiedział.

Według niego przeprowadzenie innego rozwiązania wydaje się mało prawdopodobne. "Jesteśmy teraz w trakcie procedury otrzymywania ze środków UE pieniędzy, także tych związanych z funduszem odbudowy i rozwoju; nie przypuszczam, by w czyimkolwiek interesie byłoby konfliktowanie się z naszymi unijnymi partnerami" - stwierdził senator.

RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie Rzecznika (na podjęcie uchwały wyrażającej zgodę lub sprzeciw ma miesiąc), Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę.