Inauguracja Joego Bidena na prezydenta Stanów Zjednoczonych odbędzie się w tym samym miejscu, które 6 stycznia zostało zaatakowane przez zwolenników Trumpa.

Jednak tym razem Kapitol ma być lepiej zabezpieczony. Wszystko z obawy przed kolejnymi zamieszkami. FBI zidentyfikowało dotychczas ponad 200 osób podejrzanych o planowanie ataków – powiedział dyrektor agencji Christopher Wray. Gwardia Narodowa i policja spodziewają się, że protestujący będą wyjątkowo agresywni. Mogą użyć improwizowanych ładunków wybuchowych czy koktajli Mołotowa.
Kiedy zwolennicy Trumpa wtargnęli do Kapitolu, głównym problemem miał być brak koordynacji działań ze strony różnych instytucji w Dystrykcie Kolumbii. Podczas inauguracji taka sytuacja nie będzie miała miejsca – stwierdził Michael Plati z Secret Service, który odpowiada za ochronę wydarzenia. Dysponujemy odpowiednimi zasobami i personelem – zaznaczył.
– Nie boję się złożyć przysięgi na zewnątrz – oświadczył z kolei Biden. W ramach inauguracji planuje nawet złożyć kwiaty przy Grobie Nieznanych Żołnierzy na Narodowym Cmentarzu w Arlington w towarzystwie wiceprezydent Kamali Harris. Mimo tych deklaracji wydarzenie będzie wyglądało inaczej niż zwykle.
Teren wokół Kapitolu pozostanie zamknięty dla publiczności. W zamienionym w twierdzę Waszyngtonie stawi się niemal 20 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej. Część z nich inauguracji pilnować będzie incognito. Żołnierze nie będą stanowić pierwszej linii obrony. Mają wspierać policję, ale biorąc pod uwagę poziom zagrożenia, zostaną wyposażeni w broń.
Budynki Kapitolu, Sądu Najwyższego i Biblioteki Kongresu otoczone zostały wysokim płotem. Okolicę zamknięto na cały tydzień. Pobliskie drogi wyłączono z ruchu, podobnie jak niektóre stacje metra. Trasy autobusów poruszających się w bezpośredniej okolicy Kapitolu zmieniono do 21 stycznia.
Linie lotnicze ogłosiły w czwartek, że nie pozwolą podróżnym latającym na lotniska w Waszyngtonie przewozić broni palnej. Operator pociągów pasażerskich Amtrak także poinformował o wdrożeniu zaostrzonych środków bezpieczeństwa. W tym o rozmieszczeniu dodatkowych funkcjonariuszy policji w pociągach.
Airbnb poinformowało z kolei o anulowaniu wszystkich rezerwacji na czas inauguracji. Decyzja została podjęta w związku z prośbami władz lokalnych, stanowych i federalnych o niepodróżowanie do Waszyngtonu. Przedsiębiorstwo ma zapewnić pełny zwrot kosztów zarówno gościom, jak i gospodarzom.
To kolejny krok, na który zdecydowała się w ostatnich dniach firma z San Francisco. Wcześniej z serwisu zniknęły profile osób, które media i organy ścigania zidentyfikowały jako uczestników zamieszek. Taką politykę Airbnb prowadzi od 2017 r., kiedy po raz pierwszy usunięto konta gości, którzy pojawili się na marszu suprematystów w Charlottesville.
Na razie ze względów bezpieczeństwa przełożona została próba inauguracji, która miała się odbyć w niedzielę – donosi portal Politico. Zespół Bidena odwołał także podróż pociągiem do Waszyngtonu z Wilmington, gdzie mieszka prezydent elekt. Ale zagrożenie występuje także poza stolicą państwa. FBI ostrzega, że do ataków może dojść we wszystkich 50 stanach.