Amerykańscy politycy porozumieli się w sprawie programu wartego 900 mld dol. Kolejne pakiety przygotowują też inne kraje

Pakiet, którego poparcie zadeklarowali demokraci i republikanie, będzie drugim największym stymulatorem amerykańskiej gospodarki w czasie kryzysu, po marcowym pakiecie CARES o wartości 2,3 bln dol. W jego skład wchodzi m.in. podwyższenie zasiłków dla niektórych grup bezrobotnych o 300 dol. tygodniowo czy 600 dol. dopłaty dla osób wychowujących dzieci. Pakiet obejmuje też dotacje dla firm, organizowanie pomocy żywnościowej, udzielanie pomocy przeznaczonej na wynajem nieruchomości dla najbardziej potrzebujących czy dystrybucję szczepionki.
Przewidziano środki dla poszczególnych branż: prawie 80 mld dol. trafi do szkolnictwa, 45 mld dol. skierowane zostanie do branży transportowej – m.in. dla linii lotniczych i lotnisk, 13 mld dol. dla rolników, 15 mld dol. otrzymają instytucje kulturalne. Pakiet wymagał ponadpartyjnego porozumienia Izby Reprezentantów, w której większość mają demokraci, i republikańskiego Senatu i do końca był przedmiotem sporu. Programy rządowe potrwają do września.
Brytyjski kanclerz skarbu Rishi Sunak ogłosił w ubiegłym tygodniu, że tamtejszy rząd przedłuży do końca kwietnia wsparcie dla pracowników przebywających na „furlough” (odpowiednik postojowego), w ramach którego pracownicy zamkniętych branż otrzymają od rządu nawet 80 proc. pensji, maksymalnie 2,5 tys. funtów miesięcznie. Oznacza to powrót do większych obciążeń budżetowych – wcześniej bowiem rząd stopniowo je zmniejszał, przenosząc część obciążenia – najpierw 10 proc., a potem 20 proc. na pracodawców. Teraz wrócił do pierwotnej formy i sam pokrywa całe 80 proc. Jak twierdzi rząd, wypłacona pomoc wraz z ochroną samozatrudnionych przełożyła się na zachowanie prawie 10 mln miejsc pracy. Do końca marca przedłużony zostanie natomiast program pożyczek dla firm.
Dłuższe terminy obowiązywania dotychczasowych programów to kupienie czasu na dalsze decyzje – nowy szeroki pakiet ma zostać uchwalony w marcu.
W Niemczech po krytyce ze strony biznesu o zbyt późną wypłatę środków w ramach listopadowej pomocy, tym razem tamtejsze ministerstwo gospodarki zapowiada, że grudniowe zaliczki dla firm w wysokości 50 tys. euro, a dla samozatrudnionych do 5 tys. euro mogą trafić do przedsiębiorców nawet na początku stycznia. Skala pomocy jest uzależniona od obrotów sprzed pandemii. Jednocześnie od nowego roku ma być dostępna tzw. trzecia pomoc pomostowa, w której nie są zwracane straty związane ze sprzedażą, ale koszty stałe. O rekompensaty mogą się ubiegać przedsiębiorstwa, których roczny obrót nie przekraczał 500 mln euro. Do 18 grudnia w ramach trwających wypłat listopadowej pomocy przekazano łącznie 983 mln euro. Rząd wciąż włącza się też we wsparcie ekspansji zagranicznej rodzimych firm – w grudniu ogłoszono, że wesprze instalację wodorową Siemensa w Chile kwotą 8,2 mln euro i przekaże 1,5 mln euro na podobny projekt elektrolizy wodoru Thyssenkruppa w Arabii Saudyjskiej.
We Francji w weekend opublikowano przepisy uprawniające do skorzystania z tzw. funduszu solidarnościowego w grudniu. Zgłaszać je będzie można najprawdopodobniej wraz z końcem stycznia. Według założeń programu całkowicie zamknięte sektory mogą liczyć na pomoc sięgającą nawet 200 tys. euro, a pozostałe, które utrzymały swoją działalność, będą mogły zrekompensować sobie ze środków rządowych część utraconego obrotu.
We Włoszech pomoc wdrożono z końcem listopada – oprócz wsparcia w wysokości 645 mln euro na pomoc dla zamkniętych barów i restauracji, przewidziano też pieniądze dla najemców czy kolejne ulgi podatkowe. Przyszłoroczny budżet będzie natomiast uwzględniał zaktualizowane straty poniesione przez operatorów lotniczych (500 mln euro) czy zwolnienie z pierwszej raty podatku od nieruchomości dla firm związanych z turystyką i rozrywką. W ramach ubiegłotygodniowych prac zdecydowano się też przedłużyć do czerwca 2022 r. tzw. superbonus, czyli ulgę podatkową na prace budowlane sięgającą 110 proc. Rząd w grudniu ostatecznie zamknął też kwestię Ilvy – największej huty UE. W myśl porozumienia z ArcelorMittal, by utrzymać prawie 11 tys. miejsc pracy, do 2022 r. państwowa agencja przejmie 60 proc. udziałów kosztem 680 mln euro.
W Hiszpanii trwa dyskusja na temat nowych form wsparcia i płacy minimalnej. W rządzie jest różnica zdań co do rozszerzania dochodu minimalnego – wicepremier Pablo Iglesias Turrión chce, by objął on większą liczbę potrzebujących. Dotychczas za sprawą restrykcyjnych zasad ze wsparcia, które wynosi w zależności od liczebności rodziny od 462 euro na osobę, korzystało ok. 160 tys. gospodarstw domowych – choć został on wprowadzony w czasie pandemii, to ma pozostać na stałe. Trwają też rozmowy o tym, co zrobić z programem skróconego czasu pracy, który obowiązuje jedynie do końca stycznia. Przedsiębiorcy domagają się, by został utrzymany przynajmniej do końca stanu alarmowego mającego trwać do maja.