Widać wyraźnie antydemokratyczne i antyspołeczne postępowanie władz rosyjskich, na forum Rady Europejskiej będziemy dyskutować, jakie kroki powinny być podjęte, żeby wyrazić głęboką dezaprobatę ze strony całej UE - powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki.

Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell poinformował w poniedziałek, że ministrowie spraw zagranicznych państw UE uzgodnili wprowadzenie kolejnych sankcji przeciwko Rosji za uwięzienie antykremlowskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Na czteroosobowej liście sankcyjnej znaleźli się m.in. prokurator generalny Rosji Igor Krasnow i szef Komitetu Śledczego Aleksander Bastrykin. Borrell poinformował również, że unijni ministrowie zgodzili się zwiększyć wsparcie dla działaczy zaangażowanych w Rosji w obronę swobód obywatelskich i politycznych.

Morawiecki był pytany na konferencji prasowej, czy aktywność i stanowisko ministrów spraw zagranicznych państw unijnych są wystarczające. Premier odparł: "Prowadzimy bardzo intensywne działania w kierunku wyciągnięcia konsekwencji z tej agresywnej polityki zagranicznej prowadzonej przez naszego wschodniego sąsiada".

Przypomniał, że w tym tygodniu - w czwartek i piątek - odbędzie się posiedzenie Rady Europejskiej. "Będziemy na forum Rady Europejskiej z premierami i prezydentami dyskutować o tym, jakie kroki powinny być podjęte, żeby wyrazić naszą głęboką dezaprobatę ze strony całej Unii Europejskiej" - powiedział Morawiecki.

Dodał, że jest w kontakcie z wieloma premierami państw UE. "Rośnie, wzmacnia się konsensus prowadzący do tego, żeby rzeczywiście, można powiedzieć, nie puścić płazem tego, co się dzieje za naszą wschodnią granicą, bo dzieje się niedobrze. Widać wyraźnie te antydemokratyczne, antyspołeczne postępowanie władz rosyjskich" - powiedział szef rządu.

"Chcemy jednocześnie przekonać jak największą liczbę naszych partnerów w UE do tego, że potrzebne są wyraźne kroki, wyraźne decyzje po stronie UE. Widzę, że coraz więcej państw jest przekonanych, że tak powinniśmy postąpić" - podkreślił premier.

Latem 2020 roku lidera rosyjskiej opozycji Nawalnego próbowano zamordować bojowym środkiem chemicznym z grupy Nowiczoków; taki wniosek na podstawie badań wyciągnęli m.in. niemieccy eksperci. Nawalny w stanie śpiączki farmakologicznej został przewieziony z Rosji do Berlina, gdzie następnie przez kilka miesięcy odbywał leczenie i rehabilitację. Po powrocie do Moskwy w styczniu br. został aresztowany, a 2 lutego rosyjski sąd "odwiesił" jego dawny wyrok z 2014 roku.

W sobotę sąd odrzucił apelację Nawalnego w tej sprawie – ma on na 2,5 roku trafić do kolonii karnej. Dodatkowo sąd w Moskwie skazał w sobotę opozycjonistę na grzywnę w wysokości 850 tys. rubli (ponad 11,4 tys. USD), uznając go za winnego zniesławienia kombatanta II wojny światowej Ignata Artiemienki.

W październiku 2020 roku UE nałożyła już sankcje na sześciu rosyjskich urzędników, ponieważ jej zdaniem próba otrucia Nawalnego nie mogła mieć miejsca bez wiedzy i zgody rosyjskich organów państwowych.