Oficjalnie żadne dokumenty do KPRM jeszcze nie wpłynęły. Tego rodzaju decyzje zawsze odbywają się w konsultacjach w ramach kierownictwa Zjednoczonej Prawicy - mówił szef kancelarii premiera Michał Dworczyk, pytany o wycofanie rekomendacji Porozumienia dla części członków rządu.

Porozumienie, współtworzące z PiS i Solidarną Polską Zjednoczoną Prawicę, wycofało swoje rekomendacje dla trzech członków rządu, wydalonych wcześniej z partii: ministra-członka RM Michała Cieślaka, wiceministra aktywów państwowych Zbigniewa Gryglasa i wiceministra funduszy i polityki regionalnej Jacka Żalka. Rzeczniczka Porozumienia Magdalena Sroka powiedziała w poniedziałek w TVN24, że "w tej chwili nie widzi innej możliwości" niż odwołanie ich z rządu przez premiera Mateusza Morawieckiego.

Szef KPRM został w poniedziałek zapytany, czy premier zdymisjonuje b. członków Porozumienia, którym ugrupowanie to wycofało rekomendacje.

Dworczyk przyznał, że póki co posiada w tej sprawie tylko informacje medialne. "Oficjalnie żadne dokumenty do kancelarii premiera jeszcze nie wpłynęły" - poinformował. Dopytywany, co będzie jak te dokumenty wpłyną, polityk odpowiedział, że wtedy będzie to decyzja premiera. "Tego rodzaju decyzje zawsze odbywają się w konsultacjach w ramach kierownictwa Zjednoczonej Prawicy" - zaznaczył.

Pytany, kto jest obecnie szefem Porozumienia, szef KPRM odpowiedział: "Liderem Porozumienia jest pan premier (Jarosław) Gowin, który reprezentuje w ramach Zjednoczonej Prawicy czy Rady Koalicyjnej Zjednoczonej Prawicy, tę partię".

"Mam nadzieję, że te napięcia i nieporozumienia, również dotyczące kwestii statutowych, zostaną jak najszybciej wyjaśnione i nie przełożą się one na funkcjonowanie Zjednoczonej Prawicy" - mówił.

Na uwagę, że już się przełożyły, bo zostało cofniętych część rekomendacji dla członków rządu, Dworczyk odpowiedział, że chodziło mu o funkcjonowanie koalicji pod kątem stanowienia prawa, poparcie dla poszczególnych projektów ustaw i uchwał w Sejmie, a także realne działania.

Pytany, czy nie boi się, że szef PO Borys Budka "złowi" lidera Porozumienia Jarosława Gowina na stronę opozycji, Dworczyk odparł, że "nie wierzy w takie negatywne scenariusze". "Ostatnie pięć lat było dowodem, że udało nam się przeprowadzić szereg reform i w interesie, nie tylko Polski i dalszej realizacji tych reform, ale wszystkich uczestników tworzących projekt Zjednoczonej Prawicy, jest kontynuacja tej współpracy" - podkreślił.

W ostatnim czasie doszło do sporu w kwestii kierownictwa Porozumienia. Europoseł Adam Bielan uważa, że zarząd partii, rozszerzony w październiku 2020 r. na wniosek Gowina został uzupełniony niezgodnie ze statutem i w związku z tym nie uznaje on decyzji podejmowanych przez ten zarząd i jego prezydium za ważne. Ponadto, zdaniem Bielana, trzyletnia kadencja Gowina, upłynęła w kwietniu 2018 r., bo na nadzwyczajnym kongresie partii, który odbył się jesienią 2017 r. wyboru prezesa nie przeprowadzono. Bielan uważa też, że od 4 lutego w wyniku decyzji sądu koleżeńskiego, jako przewodniczący Konwencji Krajowej Porozumienia przejął obowiązki prezesa partii.

5 lutego - jak przekazał PAP wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek - decyzją krajowego sądu koleżeńskiego Bielan oraz poseł Kamil Bortniczuk zostali wykluczeni z Porozumienia, a powodem było wielokrotne łamanie statutu partii.

W sobotę sąd koleżeński zdecydował o wykluczeniu z Porozumienia ośmiu członków, w tym trzech posłów; wśród wyrzuconych z ugrupowania są m.in. Jacek Żalek, Zbigniew Gryglas, Michał Cieślak i Włodzimierz Tomaszewski. Powodem tej decyzji było wielokrotne łamanie statutu partii.