Nikt nie konsultował z nami potencjalnej "Koalicji 276"; Borys Budka mówi nieprawdę - powiedział w poniedziałek lider ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia. Jeśli poważnie myślicie o partnerstwie politycznym, to traktujcie ludzi jak partnerów, a nie jak przystawki - zwrócił się do szefa PO.

Szef PO Borys Budki i prezydent Warszawy, wiceprzewodniczący PO Rafał Trzaskowski zaproponowali w sobotę stworzenie "Koalicji 276", czyli platformy współpracy opozycji: KO, Polski 2050 Szymona Hołowni, Lewicy i PSL. 276 to - jak wskazywał szef PO - liczba posłów potrzebna do obalenia prezydenckiego weta, by móc realizować zmiany w Polsce.

Po sobotniej konferencji potencjalni koalicjanci wyrazili dezaprobatę dla użycia ich logotypów w prezentacji liderów PO; zarzucili partii Budki, że zapowiedziała potencjalną koalicję bez ich wiedzy.

Do konferencji PO odniósł się w poniedziałek w mediach społecznościowych Szymon Hołownia. Jego zdaniem, "Platforma Obywatelska proponując nową koalicję, zapomniała o swoich starych koalicjantach, co może być nie najlepszym prognostykiem do tego, jak traktuje się koalicjantów w koalicjach, jakie są tam proponowane".

"Nie było tam na scenie ani przedstawicieli Zielonych, Nowoczesnej, Inicjatywy Polska. (...) Pal sześć, że ktoś wziął logo i nie zapytał o zdanie. Tu chodzi o podejście. Nie mam żadnego kłopotu, żeby współpracować z każdym, kto będzie chciał dobra dla Polski i z kim dogadamy się programowo. Może to być PO, PSL, Lewica, byt, którego jeszcze nie ma w Sejmie, a może to będą ludzie, którzy będą się do nas garnęli i próbowali razem z nami coś budować. Celem nie jest wywalenie PiS-u. Polityka antyPiS-u jest na dłuższą metę anty-skuteczna, dlatego że nie można czegoś zbudować, będąc tylko anty" - mówił lider Polski 2050.

Hołownia oświadczył, że zaproponowanej przez PO potencjalnej współpracy opozycji "nikt z Polską 2050 nie konsultował".

"Chcę powiedzieć jasno, że nikt z nami tego nie konsultował, nikt nas o nic nie pytał, nikt z niczym się do nas nie zwracał, i mówię to z przykrością, ale Borys Budka mówi nieprawdę, kiedy dzisiaj w Rzeczpospolitej mówi o tym, że wszyscy włącznie z naszym ruchem byli poinformowani wcześniej, otrzymali od nich jakieś badania, które miały uzasadniać tę tezę polityczną, którą postawili. Nie otrzymaliśmy nic, nikt do nas nie dzwonił, nie SMS-ował, nikt do niczego nie zapraszał, nikt o nic nie prosił" - podkreślił polityk.

Zdaniem Hołowni, "to jest stale platformerskie myślenie - my jesteśmy najsilniejsi, jesteśmy hegemonem, chorążym, który trzyma sztandar zjednoczonej opozycji, więc nie musimy się z wami liczyć; wystarczy, że wyjdziemy do telewizji, radia, rzucimy hasło o zjednoczonej opozycji, i wtedy wszyscy się muszą zbiec".

"To nie tak się załatwia, Borys" - zwrócił się Hołownia do szefa PO. "Jeśli poważnie myślicie o partnerstwie politycznym, to traktujcie ludzi jak partnerów, a nie tak jak przystawki". "Jeśli będziemy traktowani jak partnerzy i pojawi się partnerska przestrzeń do rozmowy, to wszystkie scenariusze są możliwe" - dodał.

Hołownia zaznaczył, że cele PO i Polski 2050 "są zbieżne". "My też uważamy, że władza PiS-u musi jak najszybciej odejść do lamusa, natomiast nie da się tego zrobić w innej formule niż partnerskiej. (...) Formuła jednoczenia się wokół Platformy minęła" - ocenił.

W opublikowanej w poniedziałek rozmowie z "Rzeczpospolitą" szef PO Borys Budka zapewnił, że "badania (sondażowe - PAP) zostały wysłane do wszystkich tych ugrupowań (…) i odbyliśmy rozmowy". "Niech koledzy z opozycji przemyślą nasze propozycje na spokojnie" – zaapelował. Budka w wywiadzie z "Rz" potwierdza, że ogłoszona w sobotę propozycja to nie zapowiedź wspólnych list, lecz sygnał gotowości do współpracy. "To zaproszenie do rozmowy o Polsce. Dzisiaj nikt nie przesądza, w jakiej formule opozycja pójdzie do przyszłych wyborów" – powiedział Budka "Rz". Zaznaczył, że "nie wystarczy wygrać z PiS, ale trzeba w przyszłym Sejmie mieć większość co najmniej 276 posłów, żeby móc skutecznie zmieniać Polskę".

Z kolei w rozmowie w TOK FM Budka zaznaczył, że "jeśli opozycja chce budować nowoczesną Polskę, musi podjąć rozmowy, starać się znaleźć wspólne mianowniki". "Nikt nie będzie namawiał Hołowni do małżeństwa. (...) Albo będziemy się zastanawiać nad kolejnymi uszczypliwościami, albo będziemy zastanawiać się, czy będziemy wspólnie tworzyć ten sam rząd" - zaznaczył szef PO.