Zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób poprzez stworzenie zagrożenia epidemiologicznego usłyszał w sobotę w Prokuraturze Okręgowej w Gliwicach właściciel klubu muzycznego Face 2 Face w Rybniku.

Grozi za to od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. W miniony weekend lokal został otwarty mimo zakazu związanego z trwającą pandemią.

Jak poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, która przejęła śledztwo w tej sprawie od rybnickiej prokuratury rejonowej, mężczyzna po zakończeniu sobotniego przesłuchania został zwolniony do domu. Prokurator zastosował wobec niego wolnościowe środki zapobiegawcze: dozór policyjny i nakaz powstrzymania się od prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na organizowaniu imprez i spotkań.

"Na tym etapie postępowania nie informujemy o treści złożonych przez niego wyjaśnień, ani czy przyznał się do zarzucanego mu czynu" – powiedziała PAP rzeczniczka gliwickiej prokuratury Joanna Smorczewska.

33-letni Marcin K. został zatrzymany w piątek wieczorem w budynku Komendy Miejskiej Policji w Rybniku przez funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Wraz z aktywistą grupy skupionej wokół Strajku Przedsiębiorców przyszedł na komendę, by – jak informowali - przekazać nagrania dokumentujące domniemane naruszenia przepisów przez policjantów podczas działań w klubie. Marcin K. noc spędził w policyjnej izbie zatrzymań. Prok. Smorczewska poinformowała, że złożył on zażalenie na zatrzymanie. "Prokurator nie wydał decyzji o jego zatrzymaniu. Czy było ono konieczne? Ustali to sąd" – wskazała.

W poprzedni weekend policja interweniowała w otwartym, mimo obowiązującego zakazu, klubie muzycznym Face 2 Face w centrum Rybnika. Podczas przepychanek policjanci użyli ręcznych miotaczy gazu, pałek i granatów hukowych. Padły też strzały ostrzegawcze z broni gładkolufowej. Poszkodowanych zostało dwóch policjantów, uszkodzono dwa radiowozy. Prokuratura bada kwestię domniemanego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji. Jak poinformowała prok. Smorczewska, ten wątek został wyłączony do odrębnego postępowania. "W najbliższym czasie prokuratura regionalna wskaże jednostkę, która będzie to badała – inną niż rybnicka prokuratura" – powiedziała.

Z kolei w sanepidzie w sprawie Face 2 Face toczą się trzy postępowania administracyjne. Pierwsze dotyczy utrudniania przeprowadzenia czynności kontrolnych, drugie - sprowadzenia zagrożenia dla zdrowia i życia, a trzecie jest związane z łamaniem epidemiologicznych ograniczeń i zakazów.

W piątek klub Face 2 Face nie został otwarty. Ulica Wiejska, przy której się znajduje, została wieczorem zablokowana przez funkcjonariuszy oddziałów prewencji. Zgromadziła się tam grupa ludzi, ale – jak informowała oficer prasowa rybnickiej policji asp. Bogusława Kobeszko – nie doszło do naruszeń prawa.