Demokracja amerykańska jest silna, ugruntowana, praworządna, o bardzo silnych instytucjach i z całą pewnością z tą sytuacją sobie poradzi. Zostały wprowadzone konkretne działania i one doprowadziły do tego, że sytuacja została opanowana - ocenił w czwartek rzecznik prezydenta RP Błażej Spychalski.

Sympatycy prezydenta USA Donalda Trumpa wtargnęli w środę do gmachu Kongresu, doprowadzając do wstrzymania posiedzenia amerykańskiego parlamentu, który zebrał się, aby zatwierdzić wyborczą wygraną prezydenta-elekta Joe Bidena. Demonstrantom udało się wejść m.in. do sali obrad Izby Reprezentantów oraz biura szefowej tej izby Nancy Pelosi. Zdjęcia przechadzających się po korytarzach Kongresu sympatyków Trumpa z flagami Konfederacji oraz bronią obiegły cały świat. Według informacji waszyngtońskiej policji w trakcie środowych zamieszek śmierć poniosły cztery osoby.

Rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy został zapytany w radiu Wnet, jak w polskim Pałacu Prezydenckim przyjęto wydarzenia z Kapitolu.

"Demokracja amerykańska jest silna, ugruntowana, praworządna, o bardzo silnych instytucjach i z całą pewnością z tą sytuacją sobie poradzi. Zostały wprowadzone właściwie niemal natychmiast konkretne działania i te działania doprowadziły do tego, że ta sytuacja została opanowana i myślę, że trzeba tak do tego podchodzić" - ocenił.

Do szturmu na Kapitol odniósł się na Twitterze w nocy ze środy na czwartek prezydent Andrzej Duda. "Wydarzenia w Waszyngtonie to wewnętrzna sprawa Stanów Zjednoczonych, które są państwem demokratycznym i praworządnym. Władza zależy od woli wyborców, a nad bezpieczeństwem państwa i obywateli czuwają powołane do tego służby. Polska wierzy w siłę amerykańskiej demokracji" - napisał.

Spychalski pytany, czy prezydent planuje inne działania - poza wpisem na Twitterze - które by się odnosiły do tej sytuacji i do procesu wyboru prezydenta Stanów Zjednoczonych, odparł, że jest to wewnętrzna sprawa USA. "Z całą pewnością, nie mam co do tego żadnej wątpliwości, Stany Zjednoczone ją szybko wyjaśnią i ten temat zamkną" - zaznaczył.

Ocenił także, że twierdzenia przyrównujące sytuację w USA do Polski, które wygłaszają niektórych politycy polskiej opozycji, nie powinny mieć miejsca. "Porównywanie obecnej sytuacji w Stanach Zjednoczonych do sytuacji w Polsce jest zupełnie nieuprawnione i apeluje do przedstawicieli opozycji, ale nie tylko opozycji, bo to jest też tak, że widziałem kilka głosów podobnej treści zaprezentowanych przez przedstawicieli choćby świata mediów, do tego, żeby naprawdę się opamiętali i nie wykorzystywali każdej sytuacji do tego, żeby w obóz Zjednoczonej Prawicy czy szerzej obóz rządzący dzisiaj w Polsce uderzać, bo to jest po prostu nieuprawnione" - podkreślił.

Jak dodał, "takie wykorzystywanie sytuacji międzynarodowej do walki wewnętrznej w naszym kraju nie powinno mieć miejsca".