Klub KO uważa, że wprowadzenie zakazu poruszania się po godz. 19 w sylwestra na podstawie rozporządzenia jest niezgodne z konstytucją i apeluje do premiera o jego wycofanie - mówili na konferencji prasowej w środę posłowie KO Robert Kropiwnicki i Marzena Okła-Drewnowicz.

KO uważa też, że młodzież do 16. roku życia powinna się w czasie ferii móc swobodnie poruszać. Do 17 stycznia obowiązuje zakaz wychodzenia dzieci i młodzieży do 16 lat w dni powszednie między godz. 8 a 16 bez opiekuna.

Poseł Robert Kropiwnicki ocenił na konferencji prasowej, że rozporządzenie Rady Ministrów z 21 grudnia 2020 roku, ograniczające w noc sylwestrową poruszanie się tylko do przypadków wykonywania czynności służbowych lub realizacji potrzeb życiowych, jest niezgodne z konstytucją.

"Wzywamy premiera do zmiany tego rozporządzenia. Jest jeszcze czas, by wycofać te przepisy, które wprowadzają nielegalną godzinę policyjną" - apelował Kropiwnicki.

Jego zdaniem rozporządzenie jest nielegalne, bo narusza art. 8 konstytucji, art. 31 konstytucji i art. 52 konstytucji, nie może być więc egzekwowane. Poseł powołał się m.in. na opinię konstytucjonalisty prof. Marka Chmaja, przygotowaną na zamówienie Biura Analiz Sejmowych. Kropiwnicki poinformował, że opinia ta zostanie przez KO przesłana we wtorek premierowi Mateuszowi Morawieckiemu.

"Nie ma nic gorszego w państwie prawa, niż tworzenie prawa martwego, takiego, o którym wszyscy wiedzą, że nie będzie przestrzegane" - podkreślał Kropiwnicki.

"Konstytucję stosujemy bezpośrednio, więc każdy kto zostanie zatrzymany przez policję, może powołać się na artykuł 8 konstytucji i powiedzieć, że ten przepis tego rozporządzenia jest niezgodny z konstytucją. Policja nie ma prawa nawet dać mandatu. Jak się zdarzy taka sytuacja, że ktoś będzie chciał karać jakimś mandatem, to w sposób oczywisty nie należy tego mandatu przyjmować" - mówił Kropiwnicki.

Marzena Okła-Drewnowicz apelowała z kolei, aby rząd wycofał się z zakazu poruszania się młodzieży do 16. roku życia w czasie ferii między godz. 8 a 16 bez opiekuna. Jej zdaniem o ile można taki zakaz zrozumieć w czasie trwania zdalnych lekcji, o tyle trudno zrozumieć zastosowanie zakazu opuszczania domów i mieszkań także w czasie ferii.

"To jest bardzo niebezpieczne, bo w efekcie doprowadzi do stresów i depresji" - powiedziała Okła-Drewnowicz. "Żądamy od premiera, aby uchylił ten chory zakaz" - dodała.

Szef KPRM Michał Dworczyk wyjaśniał w poniedziałek, że ograniczenie w przemieszczaniu się między godz. 19 w sylwestra a 6 rano w Nowy Rok to nie godzina policyjna, bo żeby wprowadzić godzinę policyjną, trzeba by wprowadzić jeden z trzech stanów nadzwyczajnych, np. stan wyjątkowy lub stan klęski żywiołowej.

"Natomiast jest ustawa z 2008 roku o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi i tam jest artykuł 46. Mówi on, że Rada Ministrów może w rozporządzeniu ustanowić nakaz określonego sposobu przemieszczania się. W związku z tym korzystamy z tego zapisu i na tej podstawie zostało wydane stosowne rozporządzenie, więc te przepisy są obowiązujące" - powiedział Dworczyk w TOK FM.

Ferie szkolne dla całej Polski zaczęły się przed Bożym Narodzeniem, a mają zakończyć się 17 stycznia. Podczas ferii utrzymany został zakaz poruszania się dzieci i młodzieży do lat 16 - w dni powszednie nie mogą wychodzić bez opiekuna w godzinach 8 - 16.

W noc sylwestrową między godz. 19 a godz. 6 obowiązuje ogólny zakaz przemieszczania się poza określonymi celami.

Rzecznik rządu Piotr Müller podkreślił w środę, że ograniczanie mobilności ma służyć temu, by epidemia COVID-19 nie rozprzestrzeniła się. "Wszystkie przepisy, ograniczenia nie są wprowadzane po to, aby obowiązywały same dla siebie, ale po to żeby ograniczać epidemię. Rozwijająca się epidemia może doprowadzić do sytuacji, w której nie będzie umierało kilkaset osób dziennie, a kilka tysięcy osób. Musimy sobie zdawać z tego sprawę" - ostrzegł rzecznik rządu w rozmowie w TVN24.