Szczepienia będą przyspieszały, bo w styczniu kolejne firmy będą rejestrować swoje produkty. Według naszych szacunków jeszcze w styczniu przejdziemy do szczepienia seniorów, przedstawicieli służb mundurowych i nauczycieli - mówił szef KPRM Michał Dworczyk.

Dworczyk, który jest pełnomocnikiem rządu ds. programu szczepień, mówił w TVP Info o rozpoczynającym się w niedzielę Narodowym Programie Szczepień, w ramach którego jeszcze w tym roku 300 tys. szczepionek trafi do Polski.

Pytany, jakie siły zaangażowano w program, pełnomocnik rządu ds. programu szczepień przypomniał, że do zaszczepienia jest 31 mln osób, bo tyle jest Polaków powyżej 18 roku życia. "Na pewno nie wszyscy się zaszczepią, ale naszym zadaniem jest, żeby jak największy procent z tych 31 mln osób zaszczepił się, skorzystał z bezpłatnego, dobrowolnego szczepienia" - podkreślił.

Dworczyk poinformował także, że jest duży odzew ze strony personelu medycznego. "Udało się stworzyć ponad 9 tys. zespołów szczepiennych w całej Polsce. Mamy blisko 98 proc. populacji objętej działaniem tych zespołów, a jeszcze - przypomnijmy - masowe szczepienia nie ruszyły" - mówił. "Odzew jest bardzo dobry i teraz, tak naprawdę, ten proces zacznie funkcjonować, on powoli będzie się rozpędzał - to jest związane też z terminami dostaw szczepionek od producenta, bo te szczepionki będą przyjeżdżały w takich odstępach cotygodniowych, po ok. 300 tys. dawek" - dodał.

Szef KPRM mówił także o logistyce programu szczepień. "Ta operacja jest podzielona kilka elementów. Pierwszy element czy pierwsza jej część tj. dostarczenie szczepionki" - powiedział.

"Szczepionki będą przylatywały specjalnymi samolotami jednej z firm kurierskich, z którą firma Pfizer ma podpisaną umowę, do Warszawy. Tutaj będą szczepionki przeładowywane do specjalnych samochodów-chłodni i w temperaturze -70 stopni przewożone do składnicy Agencji Rezerw Materiałowych. Tam będą następnie dzielone na mniejsze przesyłki, już pod kątem konkretnych szpitali, konkretnych punktów szczepień i będą przy pomocy firm farmaceutycznych, wyspecjalizowanych w logistyce lekarstw, w logistyce farmaceutyków, przewożone do konkretnych punktów szczepień - tam w ciągu pięciu dni te szczepionki będą wykorzystywane" - mówił Dworczyk.

Jak dodał, ważne jest to, że aby uzyskać odporność, należy przyjąć dwie dawki szczepionki. "Każda partia przylatujących do Polski szczepionek będzie dzielona na dwie części - połowa będzie wykorzystywana, a druga połowa - właśnie na to drugie szczepienie będzie przechowywana po to, żeby była gwarancja, iż osoba zaszczepiona po raz pierwszy będzie miała dostęp do drugiej dawki, gdyby nastąpił jakiś problem ze spedycją, z logistyką po stronie producenta" - podkreślał.

"Ten proces, te szczepienia będą przyspieszały dlatego, że mamy już informację, że w styczniu kolejne firmy będą chciały zarejestrować swoje produkty, czyli swoje szczepionki - w związku z tym niewykluczone, że już w styczniu do szczepionek firmy Pfizer dołączą szczepionki innych firm, które uzyskają rejestrację na terenie Unii Europejskiej" - przekazał szef KPRM.

Polityk był także pytany o osoby, które są sceptyczne wobec szczepień. Podkreślił, że dla niego rzeczą naturalną jest to, że ludzie mają wątpliwości i obawy, bo szczepionka jest nowa, a w sieci i różnych mediach krążą na jej temat fake newsy. Przypomniał przy tym, że zadaniem rządu i całego społeczeństwa jest prowadzenie akcji informacyjnej i profrekwencyjnej, aby przekonać jak najwięcej Polaków do tego, że tylko masowe szczepienie daje szansę na powrót do normalności. "Wszyscy musimy poczuć się odpowiedzialni, jeżeli chcemy aby szczepienia były skuteczne" - podkreślał. Pełnomocnik rządu ds. programu szczepień mówił także, że podstawowym przywilejem płynącym z zaszczepienia się będzie przede wszystkim to, że nie zachorujemy na koronawirusa. "Status osoby zaszczepionej będzie się nieco różnił od osoby, która nie przyjęła szczepionki" - mówił.

"Osoba skutecznie zaszczepiona sama staje się bezpieczna, ale też zyskujemy pewność, że nie jest niebezpieczna dla innych" - powiedział Dworczyk. "Pewne rzeczywiście regulacje czy rozwiązania prawne wprowadzone w czasie pandemii nie będą dotyczyć osób, które już są zaszczepione obowiązywały to np. jest kwestia kwarantanny" - dodał i przypomniał, że dziś po kontakcie z osobą chorą obowiązkowo jesteśmy kierowani na kwarantannę, a po szczepieniu nie będziemy na nią trafiać.

Szef KPRM był także pytany o szczepienie dla pozostałych grup, poza pracownikami służby zdrowia i pracownikami pomocy społecznej. "Według naszych estymacji wszystko wskazuje na to, że jeszcze w styczniu, w drugiej połowie stycznia przejdziemy do szczepienia grupy pierwszej, a w ten grupie pierwszej są seniorzy, czyli osoby 60+ i do tego niektóre grupy zawodowe: przedstawiciele służb mundurowych czy nauczyciele" - mówił.

"15 stycznia ruszy specjalna linia telefoniczna pod którą będzie można zarejestrować się na szczepienie" - poinformował Dworczyk.

Jak dodał, trudno jest odpowiedzieć na pytanie, kiedy osoby w wieku 20-30 czy 40 lat, które nie są ani nauczycielami, ani przedstawicielami służb mundurowych, będą mogły się zaszczepić i przyznał, że jest to uzależnione od terminów i wielkości dostaw szczepień, a także jaki procent osób uprawnionych do szczepień w grupie pierwszej zdecydują się na szczepienie. (PAP)

autor: Grzegorz Bruszewski

gb/ aszw/