"Niestety nie mam dobrych wieści, ratownicy dotarli do czwartego górnika; górnik nie żyje. Akcja trwa dalej, próbujemy lokalizować czterech następnych górników, wiemy mniej więcej w którym miejscu są, w tej chwili próbujemy ich dokładnie zlokalizować" - powiedział Markowski.
Czwarta ofiara to młody górnik, którego staż pracy nieco przekraczał rok. Był to ślusarz-mechanik w wieku 24 lat.
Według Markowskiego ratownicy są obecnie "maksymalnie kilkanaście metrów od pozostałych czterech górników poszkodowanych we wstrząsie.
W kopalni Rudna w Polkowicach (Dolnośląskie) we wtorek wieczorem doszło do wstrząsu. Władze KGHM podały, że był silny i spowodował duże zniszczenia. Epicentrum wstrząsu znajdowało się na głębokości 1500 metrów, a jego magnituda wynosiła około 3,4 stopnia.
Na miejsce katastrofy jedzie premier Beata Szydło.