Demokratycznie wybraną władzę należy szanować, bo ma ona źródło w woli obywateli - powiedział prezydent Andrzej Duda w środę w Strasburgu, występując na spotkaniu z Komitetem Delegatów Ministrów Rady Europy.

Wizyta prezydenta w siedzibie Rady Europy wiąże się z 25. rocznicą przystąpienia Polski do tej organizacji. W skład Komitetu Delegatów Ministrów (KDM) wchodzą ambasadorowie, stali przedstawiciele akredytowani przy Radzie Europy, działający w imieniu ministrów spraw zagranicznych tych państw.

Wcześniej Duda spotkał się z sekretarzem generalnym RE Rady Thorbjoernem Jaglandem.

"Tym, co ostatecznie otworzyło drogę do naszego członkostwa, było przeprowadzenie prawdziwie wolnych wyborów parlamentarnych w październiku 1991 roku. Stawiając taki warunek, Rada Europy słusznie potwierdziła, że fundamentem i siłą demokracji jest możliwość wyrażenia przez społeczeństwo swojej woli w nieskrępowanym akcie wyborczym" - powiedział Duda.

Zaznaczył, że w Polsce już wcześniej funkcjonował parlament wybrany w częściowo wolnych wyborach, był prezydent pochodzący z powszechnego wyboru, a także "Trybunał Konstytucyjny ustanowiony jeszcze przez komunistów w 1986 roku, który miał tworzyć niby-fasadę demokracji".

"To jednak nie te instytucje dały nam przepustkę do członkostwa w RE. Były nią dopiero wolne wybory parlamentarne, w których ludzie powierzyli rządy tym, których obdarzyli zaufaniem" - powiedział.

Podkreślił, że o demokracji decyduje akt wyboru, którego siła leży w możliwości zmiany przez społeczeństwo władzy. "Dlatego taką demokratycznie wybraną władzę należy szanować. Ma ona swe źródło w woli obywateli, jedynego suwerena w ustroju demokratycznym" - oświadczył.

Polska została przyjęta do Rady Europy w 1991 r. Statut Rady Europy podpisał 26 listopada ówczesny szef MSZ Krzysztof Skubiszewski.