- Chodziło o to, by opublikować te wyroki, które mają za zadanie uspokoić sytuację i sprawiają, że Trybunał normalnie funkcjonuje. Natomiast kwestie kontrowersyjne i wyroki, które zostały powzięte z inicjatywy prezesa Rzeplińskiego po to, by dalej eskalować konflikt, nie zostały opublikowane - poinformowała Mirosława Stachowiak-Różecka z Prawa i Sprawiedliwości. W ten sposób wytłumaczyła, dlaczego wśród opublikowanych przez rząd wyroków TK brakuje orzeczeń z 9 marca i 11 sierpnia, dotyczących ustaw o Trybunale.

Rządowe Centrum Legislacji opublikowało 21 zaległych wyroków Trybunału Konstytucyjnego.

W internetowych wydaniach Dziennika Ustaw ukazało się 18 wyroków, a Monitora Polskiego - 3. Wśród nich jest m.in. lipcowy wyrok o konstytucyjności ustawy o gruntach warszawskich, którą - przed decyzją o podpisaniu - zaskarżył w sierpniu 2015 r. poprzedni prezydent Bronisław Komorowski. Publikacja zaległych wyroków to efekt wejścia w życie we wtorek nowej ustawy o TK. Jeden z jej przepisów zakładał ogłoszenie wszystkich wyroków Trybunału Konstytucyjnego wydanych przed 20 lipca, poza orzeczeniami dotyczącymi "aktów nieobowiązujących".

- W przyszłości, również jeśli będą podejmowane przez TK orzeczenia zgodnie z prawem, będą niezwłocznie publikowane. Natomiast jeżeli Trybunał będzie chciał orzekać w oparciu o jakieś inne akty prawne, już nieobowiązujące, to rzeczywiście będziemy mieli kontynuację problemów, z którymi walczymy już dobre kilka miesięcy - dodał Michał Dworczyk z PiS.