Minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier wyraził w piątek nadzieję na powrót do bezpośrednich kontaktów z Turcją mimo obaw wywołanych masowymi aresztowaniami i zwolnieniami po udaremnionym puczu w tym kraju.

"Będę pracował, by dialog z Turcją nie odbywał się tylko za pomocą megafonów, mikrofonów i kamer" - powiedział szef niemieckiej dyplomacji po spotkaniu z szefami MSZ pozostałych krajów niemieckojęzycznych w Liechtensteinie (Luksemburg, Austria, Szwajcaria, Liechtenstein).

"Nie ma alternatywy, nawet jeśli przedstawia to obecnie trudności, dla powrotu do bezpośredniego dialogu z Turcją" - podkreślił Steinmeier.

Oświadczył, że swoje działania koncentruje na "utrzymywaniu stosunków z Turcją w obecnej trudnej sytuacji i na tym, co możemy zrobić dla aresztowanych osób". Jak dodał, przywrócenie kary śmierci w Turcji - co po próbie przewrotu zaproponował turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan - jest nie do pogodzenia z wartościami wyznawanymi przez Unię Europejską.

Reakcja tureckich władz na próbę zamachu stanu z 15 lipca spotkała się z krytyką w UE. W całej Turcji dotychczas blisko 70 tys. osób zostało zwolnionych z pracy bądź zawieszonych w obowiązkach w ramach rozprawy z domniemanymi uczestnikami i sympatykami nieudanego puczu. Dotyczy to przede wszystkim urzędów, wymiaru sprawiedliwości, oświaty i służby zdrowia, ale także np. tureckiej federacji futbolu, która zwolniła część sędziów piłkarskich. Ok. 18 tys. osób, głównie wojskowych, zostało zatrzymanych lub aresztowanych, przy czym potem część uwolniono.

Przedstawiciele władz w Ankarze, w tym Erdogan, otwarcie mówią o możliwości przywrócenia kary śmierci. Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker ostrzegł w jednym z wywiadów, że jeśli władze w Ankarze przywrócą karę śmierci, negocjacje akcesyjne UE z Turcją zostaną natychmiast wstrzymane.

Kanclerz Austrii Christian Kern w czwartek zapowiedział, że będzie zabiegał o poparcie wśród rządów pozostałych krajów członkowskich dla zerwania rozmów akcesyjnych z Turcją. Jego zdaniem ze względu na wydarzenia polityczne oraz dysproporcje gospodarcze Turcja jeszcze długo nie będzie dobrym kandydatem, a negocjacje są "fikcją".(PAP)

akl/ mc/