Aby PKB mógł szybciej rosnąć, Kijów potrzebuje reformy sądownictwa, systemu podatkowego i emerytalnego. Po ponad dwóch latach recesji ukraińska gospodarka wyszła na plus. Pierwszy kwartał 2016 r. zakończył się symbolicznym wzrostem o 0,1 proc. w porównaniu z tym samym okresem roku poprzedniego.
Zmiany PKB Ukrainy / Dziennik Gazeta Prawna
W tym roku według MFW ukraiński PKB ma pójść w górę o 1 proc., zaś agencja Fitch oraz Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju spodziewają się nawet 2 proc. Odbicie się od dna świadczy o tym, że Ukraina przetrwała cios wywołany krachem handlu z Rosją, szybkim wzrostem wydatków na armię oraz utratą zakładów przemysłowych z Krymu i części Zagłębia Donieckiego, nad którymi straciła kontrolę.
To wciąż stanowczo za mało, by myśleć o szybkim osiągnięciu stanu przedwojennego. Nawet gdyby gospodarka rozwijała się zgodnie z optymistyczną prognozą Fitcha i EBOR-u, poziom z 2013 r. osiągnęłaby dopiero za 10 lat. Takie tempo rozwoju nikogo nie zadowala. Dlatego nowy rząd Wołodymyra Hrojsmana jako priorytet wymienia stworzenie warunków do szybkiej odbudowy gospodarki. Poprzedniemu premierowi Arsenijowi Jaceniukowi, mimo dramatycznego spadku PKB zwłaszcza w 2015 r., udało się uniknąć krachu finansów publicznych, zaś ówczesnej minister finansów Natalii Jareśko – porozumieć z wierzycielami w sprawie umorzenia części zadłużenia.
– W 2014 r. deficyt budżetowy wynosił 10 proc. PKB. Dziś między 2 a 3 proc. Proces naprawy finansów publicznych zachodził w sytuacji, gdy państwo było pod przymusem radykalnego zwiększenia wydatków na wojsko. Było ryzyko załamania się systemu bankowego. Udało się tego uniknąć. Zerwano też ze sztywnym kursem hrywny do dolara. Tak jak dawniej w Polsce, nastąpiło przejście do kursu płynnego. Hrywna uległa deprecjacji, wzrosła inflacja, jednak nie ma ona dynamiki wybuchowej. Ukraina ma więcej osiągnięć, niż to dociera do opinii publicznej. Największym wyzwaniem jest stworzenie warunków do dalszej stabilizacji i reform – mówił nam niedawno Leszek Balcerowicz, szef grupy doradców strategicznych prezydenta Petra Poroszenki.
– Wielowątkowe reformy mają decydujące znaczenie dla osiągnięcia stabilnego wzrostu gospodarczego w 2016 r. i później. Opóźnienie przemian doprowadzi do wstrzymania odbudowy gospodarki i negatywnych skutków społecznych – ostrzegał w kwietniu Qimiao Fan, dyrektor MFW do spraw Białorusi, Mołdawii i Ukrainy. Powrotu do boomu z początku wieku, który Ukraina zawdzięczała głównie szybkiemu wzrostowi cen stali na światowych rynkach, już nie ma. Warunkiem utraty niechlubnego statusu najbiedniejszego kraju w Europie jest stworzenie lepszych warunków dla biznesu i umocnienie instytucji państwa prawa.
Tempo reform w tym zakresie nie zadowala wielu obserwatorów. Choćby to, że ze względu na spory o legislację i obsadę stanowisk nie wszystkie instytucje nowo budowanego systemu walki z korupcją zdołały ruszyć. Na zmiany czekają sądy i prokuratura, niemal nietknięte od czasów ZSRR. – Prokuratura sowieckiego typu to instytucja niewiedząca, co to znaczy zbierać dowody. Pokazuje kogoś palcem i sąd go skazuje. Nie umie pracować w warunkach, w których musi przekonać sąd, że złapany jest przestępcą, a sąd ma w to wątpić – tłumaczyła DGP wiceszefowa parlamentu Oksana Syrojid z opozycyjnej Samopomocy. W efekcie potencjalni inwestorzy zagraniczni obawiają się, że ich własność i interesy nie będą chronione.
Rząd Hrojsmana zapowiada też poprawę fatalnego stanu infrastruktury drogowej i kolejowej. Pieniądze na drogi mają pochodzić z różnego rodzaju opłat pobieranych przy imporcie produktów ropopochodnych. Jak zapowiedział wczoraj szef rządu, specjalny fundusz drogowy zostanie uruchomiony po wakacjach.
Poważnym obciążeniem dla budżetu jest deficyt państwowego funduszu emerytalnego. Państwo rocznie dopłaca do niego 13,4 proc. PKB. Przyczyną jest niski wiek emerytalny, wynoszący do niedawna 55 lat dla kobiet i 60 lat dla mężczyzn. Ta pierwsza granica jest stopniowo podnoszona, a ostatecznie ma się zrównać z wiekiem przewidzianym dla mężczyzn. To zmiana niepopularna społecznie także ze względu na długość życia; statystyczny Ukrainiec żyje zaledwie 71 lat.
Rząd i prezydent zapowiadają wiele reform, m.in. uproszczenie systemu podatkowego i ograniczenie uprawnień licznych organów kontrolnych. Szczegóły nie są jednak na razie znane.