Do osłabienia pozycji Polski w UE i NATO oraz negatywnych konsekwencji dla krajowej gospodarki mogą doprowadzić zmiany wprowadzane do polskiej polityki zagranicznej przez rząd Prawa i Sprawiedliwości - uważają autorzy raportu Fundacji im. Stefana Batorego.

W przedstawionym w czwartek raporcie poświęconym założeniom i perspektywom polityki zagranicznej Prawa i Sprawiedliwości grono ekspertów ds. międzynarodowych - Adam Balcer z think tanku WiseEuropa, Piotr Buras z Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych, Grzegorz Gromadzki z Fundacji Batorego oraz Eugeniusz Smolar z Centrum Spraw Międzynarodowych - oceniło, iż pod rządami PiS odbywa się "najpoważniejsza od 25 lat reorientacja w sferze polityki zagranicznej".

Za najważniejszy nowy element wprowadzony do polskiej polityki zagranicznej przez aktualną ekipę rządzącą raport uznaje "głęboki pesymizm w ocenie przyszłości integracji europejskiej". W świadomości głównych twórców obecnej linii polskiej dyplomacji Europa jest - według autorów analizy - "organizmem podlegającym nieuchronnej dezintegracji", "skazanym na porażkę, przynajmniej w swoim obecnym kształcie" oraz źródłem potencjalnych zagrożeń dla polskich interesów.

Jak przekonują eksperci, pesymizm rządu PiS wobec UE wynika również z diagnozy, iż Unia jest organizmem "zdominowanym przez wielkie państwa", dla których instytucje europejskie są tylko "instrumentami" realizacji interesów.

Według autorów raportu, zmianie uległ jednak także stosunek Polski do Zachodu w sensie cywilizacyjnym. "Obserwowany dzisiaj odwrót od polityki europejskiej nastawionej na bliską współpracę z unijnym mainstreamem (z Niemcami, ale też Francją jako najbliższymi partnerami) ma podłoże nie tylko polityczne (definicja i gra interesów), lecz także kulturowe, silnie umocowane w kontekście polityki wewnętrznej" - podkreślono.

"Nie chodzi bowiem tylko o odrzucenie dominacji lub +hegemonii+ niemieckiej czy idei integracji zgodnie z zasadą +więcej Europy+ (...), lecz także o zakwestionowanie modelu politycznego opartego na liberalnej demokracji i wartościach społeczno-kulturowych dominujących w Europie Zachodniej, uważanych za zagrożenie dla tradycyjnych polskich wartości" - czytamy w raporcie.

Innym aspektem międzynarodowej polityki, w którym rząd Beaty Szydło dokonał odwrotu od dotychczas rządzących nią paradygmatów jest - zdaniem autorów raportu - podejście do problematyki współpracy gospodarczej i rozwoju.

Eksperci zauważają, że obiektem krytyki ze strony kręgów bliskich gabinetowi PiS stały się np. niektóre aspekty związków ekonomicznych z UE i Niemcami. "Przekonanie, że Unia Europejska nie powinna być jedynym ani nawet głównym wehikułem dalszego rozwoju Polski, jest m.in. źródłem nadziei, że właśnie wychodzenie poza UE, np. poprzez bliższe relacje ekonomiczne z Chinami, może stanowić szansę na większą dywersyfikację z korzyścią dla celów rozwojowych naszego kraju" - zwrócono uwagę.

Według autorów raportu, zmiany wprowadzone przez PiS do polityki międzynarodowej są trwałe i wiążą się z "marginalizacją Polski w strukturach świata zachodniego, zwłaszcza w Unii Europejskiej". Osłabienie polskiej pozycji będzie przejawiało sie w szczególności - zdaniem ekspertów - w braku przychylności instytucji UE wobec Polski w sprawach spornych oraz osłabieniu wpływu Warszawy na prowadzoną przez UE politykę wschodnią.

Autorzy raportu uważają ponadto, że preferowany przez aktualny rząd kierunek rozwoju UE - "w stronę związku jak najsilniejszych suwerennych państw narodowych" - jest niezgodny z interesem Polski. Jak przekonują, taka ewolucja otoczenia międzynarodowego Polski wiązać się będzie z niekorzystnymi zmianami jeśli chodzi o jej pozycję m.in. względem USA oraz najsilniejszych państw UE.

Negatywne konsekwencje dotknąć mogą również - zdaniem ekspertów Fundacji Batorego - "wiarygodności Polski jako stabilnego i przewidywalnego rynku", a pośrednio - jej gospodarki.

W tym kontekście zwrócono uwagę w szczególności na dotychczasowe - i spodziewane kolejne - decyzje części największych agencji ratingowych o obniżeniu notowań Polski. Jak zaznaczono, mogą one doprowadzić "do zmniejszenia napływu inwestycji zagranicznych do Polski, odpływu inwestycji portfelowych z giełdy, osłabienia kursu złotówki i wzrostu kosztów obsługi długu zagranicznego".

Innym wymienionym w raporcie czynnikiem wpływającym na pogorszenie koniunktury może być konflikt z Komisją Europejską, który może - jak oceniono - przełożyć się na podział funduszy unijnych.

Negatywna koniunktura dla Polski w kwestiach bezpieczeństwa wynikająca, jak podkreślają autorzy raportu, także, ale nie tylko z działań obecnego rządu - może odbić się również na postanowieniach lipcowego szczytu NATO w Warszawie.

"Przekonanie, że w związku z nadrzędnym znaczeniem wydarzeń na Bliskim Wschodzie (...), które są głównym źródłem fal migracji i terroryzmu, trzeba podjąć jakąś formę przyszłej współpracy z Rosją, obecne jest w dużej części elit europejskich, a także w USA" - zauważono.

Zdaniem ekspertów, jednym z głównych czynników kształtujących politykę międzynarodową rządu Beaty Szydło jest podporządkowanie dyplomacji celom polityki wewnętrznej.

"Konieczność gruntownych zmian, zwłaszcza w sferze instytucjonalnej, powoduje, że rząd PiS, inaczej niż gabinety wcześniejsze (...), nie jest skłonny do uwzględniania w swoich kalkulacjach przyjętych wcześniej zobowiązań prawno-instytucjonalnych oraz opinii zagranicznych partnerów i nie chce dostosowywać się do ich oczekiwań" - oceniono.

Również ewentualne szkody w stosunkach z sojusznikami wynikające z tak prowadzonej polityki są - w opinii autorów raportu - postrzegane przez rządzących jako "drugorzędne wobec priorytetu radykalnej przebudowy państwa i społeczeństwa". (PAP)