Na fali skandalu z melaminą chińscy farmerzy wybili dziesiątki tysięcy kurczaków podczas gdy władze w Szanghaju rozpoczęły kontrolę producentów karmy przeznaczonej do hodowli ryb - podały w piątek chińskie media.

Sprawdzonych ma zostać ponad stu szanghajskich producentów, a władze zapowiedziały kontrolę owoców morza, gdyby okazało się, że w karmie odkryto szkodliwą melaminę - napisał "Shanghai Daily".

W ostatnim czasie agencje informowały, że niedopuszczalne stężenie melaminy wykryto również w jajkach z kolejnych chińskich ferm. Skażone jajka sprzedawane były m.in. we wschodnim mieście Hangzhou, a także eksportowane do Hongkongu i Korei Południowej. Obawy konsumentów w sprawie bezpieczeństwa żywności doprowadziły do nagłego spadku cen jaj na lokalnych rynkach, a hurtownicy odmawiają przyjmowania towaru bez specjalnych certyfikatów.

Substancję znaleziono również w produktach mleczarskich i słodyczach, m.in. w czekoladzie, co spowodowało masowe wycofywanie chińskich produktów z półek sklepowych na całym świecie.

Odkrycie potwierdza od dawna żywione przez ekspertów podejrzenia, że melamina znajduje się od jakiegoś czasu w ludzkim łańcuchu pokarmowym. Jest ona powszechnie stosowana w Chinach w paszach i pestycydach. Nie wiadomo, jak wysoka jest jej szkodliwość dla ludzi na dłuższą metę.

Ze względu na wysoką zawartość azotu melamina bywa stosowana do zawyżania zawartości białka w paszach i produktach spożywczych produkowanych poniżej norm.

W rezultacie spożywania skażonego melaminą mleka w Chinach zachorowało kilkadziesiąt tysięcy dzieci, czworo zmarło, a w szpitalach - jak przyznało chińskie ministerstwo zdrowia, na które powołują się chińskie media - nadal przebywa ponad 2390.