Zdaniem konstytucjonalisty dr. Ryszarda Balickiego z Uniwersytetu Wrocławskiego, w posiedzeniu Rady Gabinetowej obok prezydenta i członków Rady Ministrów mogą uczestniczyć inne osoby, ale w charakterze gości. Jak zaznaczył, o ich zaproszeniu wypada wcześniej uprzedzić członków rządu.

"To powinno być na zasadzie pewnych uzgodnień, tu w grę wchodzi kultura polityczna przede wszystkim" - powiedział Balicki.

Wtorkowe posiedzenie Rady Gabinetowej rozpoczęło się z opóźnieniem z powodu nieporozumienia. Jak wynika z informacji PAP z Kancelarii Prezydenta, premier Donald Tusk był zaskoczony, że w posiedzeniu uczestniczy prezes NBP Sławomir Skrzypek.

Balicki przypomniał, że Rada Gabinetowa jest to spotkanie rządu zwołane przez prezydenta i pod jego przewodnictwem; nie ma ona kompetencji Rady Ministrów.

"Jeśli chodzi o skład to Konstytucja mówi wyraźnie: Prezydent i Rada Ministrów" - zaznaczył Balicki.

"Ja bym nie widział przeszkód, żeby w takim posiedzeniu brały udział inne osoby, w charakterze gościa, nie uczestnika, takiego jak prezydent i Rada Ministrów"

Zdaniem Balickiego "może się zdarzyć sytuacja", że przewodniczący obrad, którym jest prezydent zaprosi kogoś jeszcze.

"Ja bym nie widział przeszkód, żeby w takim posiedzeniu brały udział inne osoby, w charakterze gościa, nie uczestnika, takiego jak prezydent i Rada Ministrów" - powiedział Balicki.

"Jeżeli się kogoś zaprasza w charakterze gościa, to należałoby uprzedzić innych, że ten gość będzie. Rada Ministrów nie powinna być zaskakiwana, że będą jacyś dodatkowi uczestnicy posiedzenia Rady Gabinetowej" - dodał konstytucjonalista.